Teoretycznie niczym, ale ...HeadShot pisze:Broń Boże, nie mówię, że zachowanie Kyrgiosa jest właściwe i mądre, jednak po prostu zastanawiam się, czym dla kibiców był jednorazowy akt Kangura w przekroju całego turnieju czy nawet dnia turniejowego, na który to przyszli/oglądali.
Nie użyłem słowa nigdy.El Diablo pisze:Nie bardzo rozumiem po co takie kategoryczne stwierdzenia z "nigdy"...
Ale podejście mają lepsze do samej gry. Wiadomo, że wróżką nikt tu nie jest i różne rzeczy mogą się przydarzyć i mając dobrą formę, brak kontuzji i dobrą głowę może mu się udać. Osobiście jednak szczerze w to wątpię.El Diablo pisze:Ponadto ciężko prorokować czy Thiem, Zverev lub Pouille będą szli do przodu czy się po prostu zatrzymają z tych czy innych powodów. Jak Thiem nie zacznie celować w turnieje wyższej rangi i dalej będzie uprawiał swoje wesołe podboje kurników to też szanse na WS będą ograniczone (na USO będzie już wrakiem, RG poprzedza dużo mastersów i mniejszych turniejów... układanie kalendarza startów to też sztuka).
Ponawiasz błędne stwierdzenie, że użyłem słowa nigdy .HeadShot pisze:Kto tu gloryfikuje umiejętności? Zareagowałem jedynie na kategoryczne stwierdzenie, że ''nigdy nie wygra WS'', co w odniesieniu do zawodnika z najlepszymi wynikami/rankigiem (plus czysto tenisowym potencjałem, co jest już subiektywne) z roczników 95' i młodszych niepoparte przekonującymi argumentami wydało się dość dziwne.
Zgadzam się z Jurkiem. Ja tą karę postrzegam jako próbę wpłynięcia na Kyrgiosa, finansowo go raczej ciężko ukarać , no to może odsunięcie od gry pomoże . Ciągle jednak tylko może. Młody jest i ma przewrócone w głowie zwyczajnie ( co nie do końca jest jego zasługą - ale On cięgi zbiera) - moim zdaniem skromnym. Fajnie byłoby, żeby nie skończył jak Monfils który w wieku lat 30-tu postanowił poważnie podejść do tenisa przestał pajacować ale...i tu sobie można wpisać 100 powodów dla których jest za późno.Jurek Kiler pisze:Pytanie czy on sobie w ogóle zdaje dobie z tego sprawę, czy do niego to dotrze albo już dotarło? Szkoda byłoby zmarnować takie możliwości, szkoda dla niego z oczywistych względów ale również szkoda dla tenisa ogólnie.HeadShot pisze:Stwierdzam jedynie, że najbardziej poszkodowany swoją głupotą jest on sam.
Headshot napisał wyżej o co chodzi. Fakt, nie padło słowo "nigdy" ale to co napisałeś jest bliższe "nigdy" niż na przykład "w najbliższym czasie".Jakuboto pisze:Nie użyłem słowa nigdy.El Diablo pisze:Nie bardzo rozumiem po co takie kategoryczne stwierdzenia z "nigdy"...
Rubleva chyba nie widziałeś. Zero stabilności mentalnej. Choć frustracja z powodu tego, że nie wychodzi na korcie może i jest lepsza niż olewanie to brak chłodnego "czajnika" daje mu obecnie mniejsze szanse na dobry wynik niż Kyrgiosowi bo ten ostatni jak chce to może wyserwować gema w dużej ilości przypadków. Corić jest pracowity, nikt mu tego nie odmówi. Z młodych w tej kategorii może się równać tylko Thiem. W przypadku Borny kuleje tylko taktyka w postaci okopania się za końcową ale jak wypracuje Nadalowo-Djokovicową wytrzymałość i eliminację błędów to coś może wpaść na konto. Pytanie czy osiągnie taki lub chociaż zbliżony poziom...Jakuboto pisze:Ale podejście mają lepsze do samej gry. Wiadomo, że wróżką nikt tu nie jest i różne rzeczy mogą się przydarzyć i mając dobrą formę, brak kontuzji i dobrą głowę może mu się udać. Osobiście jednak szczerze w to wątpię.
[...]
Jest jeszcze Corić - młodszy od Kyrgiosa. Jest Rublev 2 lata młodszy, który ma jeszcze czas się przebić. Jest sporo zawodników którzy przerastają go podejściem do tego sportu. Talent to nie wszystko.
Tiaaa... który mimo to grając "tenis życia" odwalił niezły cyrk w meczu z Djokovicem. Kyrgios częściowo ma faktycznie to co kiedyś Monfils - serwis, dynamikę, elastyczność, rękę...Tenisówka pisze:Fajnie byłoby, żeby nie skończył jak Monfils który w wieku lat 30-tu postanowił poważnie podejść do tenisa przestał pajacować ale...i tu sobie można wpisać 100 powodów dla których jest za późno.
Niestety zdawanie sobie sprawy post factum - wcale nie jest równoznaczne z korektą postawy w następnych trudnych, stresujących sytuacjach. Wymyka się to spod kontroli i krytyczna ocena siebie sprzed - nie jest barierą do powielenia negatywnych zachowań w danym momencie.Jurek Kiler pisze:Pytanie czy on sobie w ogóle zdaje z tego sprawę, czy do niego to dotrze albo już dotarło?HeadShot pisze:Stwierdzam jedynie, że najbardziej poszkodowany swoją głupotą jest on sam.