Nie wiem czy ktoś coś takiego jadł ale czasami mi się zdarza i czytając wpisy (preferowane makarowny i jajka) widzę, że mogło by to być coś idealnego na posiłek przed turniejowy:
Ugotowany makaron lekko przysmażamy na patelni z kilkoma jajkami.
Dla lepszego smaku można zamiast masła użyć odrobiny boczku jako bazy tłuszczowej.
Otrzymujemy dzięki temu bardzo smaczny i mocny w węglowowany posiłek .
PS. Bardzo dziękuję za wypowiedzi - nie ma nic gorszego w trakcie rozgrywania meczu jak brak paliwa w baku.