Jak wyżej, jak przypadkiem wygram na DeSkach 2 godziny squasha, to zagram, tak to nie ma mowy.PitS pisze:Na pytanie co wolę? Tenis, w squasha nie grałem.
Jak wyżej, jak przypadkiem wygram na DeSkach 2 godziny squasha, to zagram, tak to nie ma mowy.PitS pisze:Na pytanie co wolę? Tenis, w squasha nie grałem.
A ja wręcz przeciwnie .Marcin_L pisze:Generalnie odradzałbym mieszanie tych dwóch dyscyplin ...
Ale JCz tak właśnie gra w tenisa, to mu pasuje.Marcin_L pisze:Squash faktycznie dobrze robi na zwrotność i gibkość.
Ale ustawienie do piłki jest zupełnie inne, uchwyt rakietki jest zupełnie inny, inny jest swing, nie ma szerokiego zamachu, nie ma kręcenia, itede itepe.
To wszystko prawda, ale w czym to przeszkadza? Najwyżej stracisz naście minut na przestawienie się. A ewentualne korzyści warte zachodu. Nieocenione przy dobieganiu do skrótów, ciasnych crossów.Marcin_L pisze:...Ale ustawienie do piłki jest zupełnie inne, uchwyt rakietki jest zupełnie inny, inny jest swing, nie ma szerokiego zamachu, nie ma kręcenia, itede itepe.
O ile pamiętam to sam się tak podsumowałeś .... ja sobie tylko przypomniałem.JCz pisze:
PitS, aleś mnie podsumował...
To była wersja nieoficjalna...PitS pisze:O ile pamiętam to sam się tak podsumowałeś .... ja sobie tylko przypomniałem.
Pewnie to kwestia indywidualna i przy Twojej technice nieistotna, ale mój kolega, który równolegle gra w squasha, w gorących sytuacjach na korcie tenisowym zaczyna robić przyruchy typowo squashowe - w efekcie piłka albo w ogóle nie leci, albo leci w kosmos .JCz pisze: To wszystko prawda, ale w czym to przeszkadza? Najwyżej stracisz naście minut na przestawienie się. A ewentualne korzyści warte zachodu. Nieocenione przy dobieganiu do skrótów, ciasnych crossów.
Mam podobnie. W squashu przeszkadza mi nienaturalne ustawienie rywali: jeden za drugim/obok drugiego, nie jak w klasycznym układzie naprzeciwko. No i walisz piłą w ścianę . Nie odnajduję w tym żadnej przyjemności.Vivid pisze: Tenis stołowy czy badminton tak, squash jak dla mnie zdecydowanie nie!