Luźny ale bez przesady - to był jakiś miękki Babolat, dało się grać ale sporo piłek wystrzeliwałem jak z katapulty za linię końcową.
Czy to pęknięcie mogło być wcześniej tylko niewidoczne - wątpię. Kupując nową (używaną) rakietę przyglądam się jej pedantycznie w każdym miejscu szczegółowo i niczego w tym miejscu nie zauważyłem.
Czy po wycięciu to pęknięcie by się złożyło - możliwe.
W serwisie dużo osiągnąć z nimi nie osiągnę. Oni będą przystawać na to, że to tylko powierzchowne pęknięcie i da się na tym grać. Więc postaram się o to, żeby mi dali na piśmie gwarancję, że rama nie strzeli po jakimś czasie, będę nią łupał i patrzył po każdym gemie czy jest cała.
--------------------------
Byłem dopiero dziś w serwisie z rakietą.
Pokazałem szefowi rakietę - patrzy, faktycznie pęknięta. Tłumaczy, że u nich to pierwszy raz i pyta co chcę osiągnąć. Mówię, że jeśli uważa, że to pęknięcie lakieru, to niech mi to da na piśmie. Zgodzili się, wypisali, przy czym jeśli w tym miejscu rakieta po jakimś czasie pęknie to zwrócą za nią pieniądze. Typ który rakietę naciągał przeprosił za to i zaproponowali następne naciągniecie za free. Nie wiem czy skorzystać
ale ogólnie sprawa załatwiona po męsku.
Pozdrawiam!