Robinson pisze:daroos pisze:Nie chodzi o wytypowanie kilku spotkań, tylko o wytypowanie całej drabinki i wysłanie jej w cholerę przed ustalonym czasem rozpoczęcia 1. meczu
Rzecz w tym, że kilka tygodni temu nie wszyscy się temu podporządkowali, uzyskując w ten sposób "przewagę informacji" nad resztą typujących. Czyli rozumiem, że chcesz zmusić te osoby do typowania przed całą I rundą czy może chcesz dopuścić do tego, że każdy zaczyna zabawę kiedy chce?
Zdecydowanie chodzi o 1. rozwiązanie - z góry określony czas nadesłania wypełnionej drabinki przed rozpoczęciem 1. spotkania turnieju głównego. Bez wyjątków. Zasada prosta jak sprężynka. Wyklucza jakieś przesyłania drabinki w połowie turnieju czy w połowie 1. rundy. Wyklucza precedensy o które się sprzeczamy któryś już turniej.
Na tym też polega cała sprawa z tą zabawą, aby wykazać się także pewnego rodzaju głębszym przewidywaniem, w tym wyczucie wyrachowanych zachowań niektórych zawodników (zdolność bardzo pożądana przy stawianiu zakładów bukmacherskich). Hipotetyczna sytuacja - zawodnik X grał 2 ciężkie turnieje - 1. wygrał, w drugim przegrał w finale, czyli ciężkie dwa tygodnie za nim, za 2 tygodnie Turniej Wielkoszlemowy, gdzie zawodnik będzie chciał powalczyć o drugi tydzień. Czy w tym turnieju zawodnik gra na 100% i bierze pod uwagę dalsze rundy? Chyba tylko wtedy, gdy broni 1000 punktów albo jest Nadalem.
Stąd premia dla kogoś kto wykluczy takiego przysłowiowego "Tsongę" (zapadł mi w pamięć jako jeden z takich graczy, którzy są bardzo wyrachowani w takich sytuacjach) w 1. rundzie. To jest w pewien sposób krzywdzące i promujące uczestników, którzy nie musieli tego przewidywać i grają sobie dalej, wiedząc, że takiego "Tsongi" nie ma już w drabince i dalej sobie typują zawodnika Y, którego w normalnych okolicznościach z marszu by wyrzucili z turnieju już w 1. rundzie... To był tylko przykład, mógłbym jeszcze znaleźć inne przykłady następstw dosyć dziwnej reguły jaka została wprowadzona, tylko z góry zakładam, że w tym sezonie ta zasada i tak nie zostanie już skorygowana, więc bawię się wg. regulaminu, który został wprowadzony i od tej pory siedzę już cicho.