keicam pisze:Vivid pisze:Jutro deblowy TF, oj coś czuję, że będzie coś do interpretacji.
Dla ułatwienia dodam, kieszenie mam przepastne, koperty się zmieszczą.
I Ty mi tu od Radwańskich...
Ech ... te subtelne różnice.
Wyjaśniam Ci łopatologicznie, jak łódzki menel krakowskiemu centusiowi
:
Ciebie interesuje portfel tylko jednej osoby, a mnie koperty od wszystkich, czyli nie dyskryminuję nikogo i nie jestem wybredny - papierowa koperta też jest OK, nie musi być skóra aligatora, liczy sie zawartość.
Ponadto Ty polujesz na ten portfel a ja tylko przyjmuję koperty. Ty jesteś aktywny i gonisz króliczka, ja jestem ... leniwy i cwany i króliczki przychodzą do mnie.
No!
Tenfan,
jak napisałem wcześniej - w grze amatorskiej nic nikomu do tego co robicie. To Wasza gra i Wy sobie regulujecie zasady.
Jeżeli nie wiecie jak rozwiązać problem to faktycznie szkoda czasu i najprościej jest powtórzyć piłkę a potem dowiedzieć się jak to jest faktycznie by nie było potem powtórek. Zachowaliście się racjonalnie.
Natomiast twierdzenie, że przywalenie w kogoś jest nie fair i trzeba oddać punkt czy powtórzyć jest moim zdaniem, sorry, idiotyczne
, żeby nie powiedzieć - gejowskie.
Oczywiście mam tu na myśli przypadkowe trafienie, bez celowego zamiaru.
Pewnie o tym nie wiesz, nie jest to zapisane formalnie w przepisach, ale w deblu stosuje się taką zasadę, że zawodowcy nie grają w twarz, natomiast amatorzy nie grają powyżej pasa. Czyli jak ktoś Ci przywali wolejem w nogi to nie ma co się "puszyć", jest to uznawane za dozwolone (w sensie kultury zachowania), choć oczywiście jak się gra towarzysko to się tego nie praktykuje.
Osobiście też podchodzę do gry mocno rekreacyjnie więc kompletnie nie reaguję jak ktoś złapie piłkę lecącą na aut, zrobi mały foot fault, dotknie siatki po zagraniu, czy coś krzyknie w trakcie wymiany. Trzeba mieć do tego dystans, to tylko zabawa.
A jeżeli chodzi o sędziowanie to mam podobne podejście jak Keicam. Jak gram rekreację to sędziuję na obu stronach kortu i na korzyść przeciwnika jak trzeba. Natomiast jak gram jakiś turniej (nie grywam wcale poza TF-ami
) to wtedy nie ma zmiłuj - zagram w aut, przeciwnik nie reaguje, jego problem. Będzie net, przeciwnik nie wywoła, jego problem. Jedyne co koryguję to jak się pomyli na moją korzyść w liczeniu punktów. Natomiast ocena sytuacji (błędna) na korcie to w 100% przeciwnika gestia.
No i na koniec pamiętaj o jednej z podstawowych prawd, nie tylko tenisowych:
Nawet jak babcia ma wąsy to i tak tramwajem się nie ogolisz!
Choć TomPL pewnie spróbuje ...