Do kin wchodzi nowy film o tematyce tenisowej.
Skupia się on na historii rywalizacji Bille Jean King z Bobbym Riggsem. W rolach głównych Emma Stone (laureatka Oscara) oraz Steve Carell.
Sam nie wiem, czego się tutaj spodziewać. Obawiam się przedstawienia filmu jako swoistego, feministycznego narzędzia podkreślającego, że kobiety i mężczyźni nawet w fizycznych rywalizacjach mogą sobie dorównywać. Riggs może być ukazywany jako "pajac", schematyczny czarny charakter, którego widzowie mają nie polubić. Zastanawia mnie także fakt ukazania samej postaci Amerykanki, o której wiemy, że jest homoseksualna.
https://www.youtube.com/watch?v=eHgaH5b9n2A ---> zwiastun.