W zasadzie od zawsze cierpię na napięcia mięśni, w efekcie jestem usztywniony, wszystko mnie boli, a nawet nie mogę swobodnie wykonać niektórych ruchów, np. założyć lewej nogi na prawą .
Największe problemy mam z obręczą biodrową i udami, ale też z prawym barkiem (jestem praworęczny).
Po każdej grze i po bieganiu rozciągam się metodycznie, niestety tylko jakieś 10-15 minut, po kolei wszystkie newralgiczne części (łydki, mięśnie trójgłowe i dwugłowe, plecy, bark). W domu dodatkowo roluję się na wałku (Blackroll), co jest bardzo bolesne.
Dość często muszę korzystać z pomocy fizjoterapeutki - osteopatki, która pracuje na powięziach.
Wygląda na to, że głównym problemem nie tyle są mięśnie, co właśnie powięzi.
Niezależnie od tego, że sporo się ruszam, to sporo też siedzę przed kompem w ramach pracy, a wieczorami w domu - przed telewizorem (Netflix ). Właśnie po takim siedzeniu problem ze sztywnieniem ciała się nasila.
Macie jakieś doświadczenia z takim problemem? Jakieś sugestie co jeszcze mógłbym zrobić, żeby jakoś opanować problem?