Borg vs. McEnroe - spoko, ciekawa historia Borga, której w sumie do końca nie znałem. Ciekawy film do obejrzenia z rodziną.
Love Znaczy Zero to z kolei, w mojej opinii, najlepszy film na pograniczu reportażu/dokumentu, w tematyce tenisowej. Muszę przyznać, że nie spodziewałem się po nim tak wiele, a okazało się, że oglądałem, a właściwie słuchałem bez ani chwili znudzenia. Wywarło to na mnie spore wrażenie i obudziło emocje, które czynią z tego filmu tenisowe arcydzieło. Historia opowiedziana w inny sposób. Dzięki ciekawej narracji, prowadzonej jakby dwutorowo, reżyser pokazuje historię Nicka Bolletttieriego, chociaż skupia się oczywiście przede wszystkim na Agassim. Z jednej strony wybielający się, bezwzględny Nick. Z drugiej strony historia Agassiego, podczas opowiadania której czuć, że reżyser z nim sympatyzuje - dużo bliżej mu do przyjęcia wersji rzeczywistości wg Agassiego aniżeli Bollettieriego.
Dla mnie kwintesencją tego filmu jest fragment od 1:15:15, kiedy Nick czyta list od Andre. To nie jest tylko historia trenera i jego zawodnika. To historia ich przyjaźni czy wręcz miłości - bez żadnego seksualnego podtekstu. Po prostu piękne. Dzięki Tom.