Powiem tak: doceniam artyzm i umiejętność skomponowania zdjęć typu martwa natura, z wyeksponowanym detalem i gra światłem, ale to nie moja bajka. Pewnie po części dlatego, że nie mam dobrego sprzętu, po części - bo bardziej interesujące jest dla mnie "łapanie chwili". Wolę fotografować sytuacje, których jestem świadkiem, jakieś ciekawe (moim okiem oczywiście) widoczki, plenery, ludzi. To trochę jakby fotografia "reporterska", a tamto: "artystyczna" (wybaczcie te określenia). Uwielbiam niebanalne skojarzenia, sugerowanie czegoś, grę znaczeniem. Coś w duchu Chrisa Niedentahla i jego słynnego zdjęcia "czas apokalipsy" sprzed warszawskiego kina Moskwa.
Poniżej: "owoce dnia" w Montrealu...
Zdjęcie #44
No to zmieniamy klimat ( z 1 listopada) i proponuję zobaczyć, jak wygląda "obrus" na Górze Stołowej w Kapsztadzie. Jest to zjawisko całkiem częste, te dwie foty były "strzelone" w różne dni. Niesamowicie wyglądają wały chmur rozkładające się na górze i spływające na miasto niczym obrus właśnie. Sami kapsztadczycy tak to zresztą nazywają:
Zdjęcie #48
Zdjęcie #49
Proponuję tryptyk-reportaż (nieartystyczny) pt. " Na forum tenis.net nikt nie wie, że jestem kotem".
Zdjęcie 52
Zdjęcie 53
Zdjęcie 54
Ze skali mikro przejdźmy do większych formatów.
Temat:
niebo nad moją wioską
Zdjęcie 58
Zdjęcie 59
Zdjęcie 60
Zdjęcie 61