Z Golden Boyem też przegrał. 'Jeśli zdążą (...)' czytanie ze zrozumieniem, miałem na myśli najbliższy rok, dwa. Jaki bokserski świat? Śmieszne są takie obiegowe opinie, bardziej wierze słowom Merchanta o tym, że gdyby był młodszy to jeszcze skopałby mu tyłek. Powiedziałem jakie są fakty i o tym jak wyglądają jego walki, gdzie tu bzdura... bez nokautów, na wstecznym, pojedyncze punktowania, kombinacja ciosów w porywach do pięciu. Mistrzu uniku nigdy nie będzie jednym z najwybitniejszych. Na Boga nigdy nie słyszałem żeby gdziekolwiek jakiś szanujący się spec od boksu polski, cz zagraniczny zestawiał Floyda z ludźmi, z którymi Ty go porównałeś...Madox pisze:Calzaghe bił past prime emerytów u siebie. Money przegrał jedną walkę z Castillo. Z Cotto wygrał, Miguel robił szum, wiatrak, nie trafiał. Khan może zadawać i 10 ciosów na sekundę, ale nie będzie trafiał Floyda. Niestety Mayweather jest uznawany za geniusza przez cały bokserski świat, wybacz, ale Twoja opinia na jego temat to bzdura i wątpię abyś to Ty miał rację. Owszem jest on chamem i burakiem, jednak jego życie prywatne mnie nie interesuje. Alvarez ? Gdzie Rzym, a gdzie Krym? Nikogo dobrego nie pokonał, zostałby ośmieszony. Jest młody, ma perspektywy, na razie bez szans. Większe szanse miałby Adrien Broner.
Broner cios ma i niby mocny, ale chowa się za podwójną i wali cepami jak Abraham, a gdy się znowu poczuje za pewnie to pajacuje jak Naseem Hamed.
Calzaghe, miał już paręnaście lat pas WBO, ale ani kat, ani Roy się nie kwapili do walki, na szczęście 'przyszła kryska na Matyska' pokonał ich obu i karierę zakończył, przy czym trzeba zaznaczyć, że i on już nie był tym samy zawodnikiem co przed laty. Poza tym wymieniając jego nazwisko użyłem słowa nawet, więc w moim bokserskim topie to on jeszcze nie jest.
Boksera wielkim czynią również walki, ale nie takie zwykłe, tylko spektakle, niezapomniane starcia. Pretty boy ma na razie taką jedną, a i ona nie zapisała tak złotymi zgłoskami w historii boksu jak wiele innych. O przeciwnikach wielkiego formatu nie będę już mówił, bo jasne są to świetni bokserzy, ale nie Legendy...