Ciekawa sytuacja miała miejsce w pojedynku Tsonga-Benneteau w Paryżu. 3 set, stan 5:5 serwuje Tsonga przy 40:30. Serwis na linię i dokładnie w momencie returnu liniowy wywołuje aut. Return ląduje w siatce, Tsonga bierze challange i piłka dobra. Sędzia zalicza punkt Tsondze, co wywołuje żywiołowe protesty rywala.
Kluczowy (chyba) był moment wywołania autu przez liniowego. Oglądałem to z 5 razy - moim zdaniem odbicie returnu i wywołanie autu następuje w tym samym momencie . Pytanie brzmi jak to w takiej sytuacji zinterpretować? Moim zdaniem powtórka byłaby na miejscu.