W okresie "wakacyjnym" bardzo przypadły mi do gustu "wypady" na Orlik. Gram z przyjaciółmi więc atmosfera świetna, nawierzchnia całkiem nowa (chociaż daję jej 2-3 lata i będzie do naprawy), a portfel może złapać oddech... używana dotychczas bateria piłek wymaga jednak wymiany.
Ponieważ mam w planach zakupy w Sportclubie (gdyby nie to wziąłby TF Cluby) prosiłbym aby ewentualne propozycje były w ofercie tego sklepu.
No i teraz smutna część tematu, przeglądając ofertę wpadły mi w oko, tfu tfu tfu, Babolaty VS N2.
ESP pisze:Nawierzchnia: Clay, sztuczna trawa Model: Babolat VS Cena: 28PLN
Stanowczo hit tego roku.
Idealne piłki na clay. Bardzo mało chłoną wilgoci, równy i przewidywalny odskok przez całe życie piłek. Dobrze chwytają rotacje i nie tracą filcu ani nie robi im się afro. Równo się zużywają i wytrzymują 6-8h mocnego łupania. Do tego bardzo przyjemne, nie za lekkie, nie za ciężkie piłki bardzo komfortowe dla łokcia.
Charakterystyka przypominają bardzo Dunlopy: Fort Elite czy Roland Garros. Od złotych Headów ATP (tych starych) różnią się lepszym filcem: nie robi im się afro po grze na wilgotnym korcie.
Wady? Trzeba kupując wydusić z siebie: "Poproszę Babolaty"...
Zaraziłem nimi kilkunastu graczy. Z naszego forum Szuma, becki, iamtheway i rokforabe mieli z nimi styczność i sobie je chwalą.
Rozważę jednak inne propozycje, chociaż mam nadzieję, że nie tylko ESP "odkrył" te piłki i może, mimo iż szanse są bliskie zera, ktoś grał nimi na nawierzchni "orlikowej".
Odpowiem mało konstruktywnie . Nasz gminny kort, choć to nie Orlik, ma podobną (identyczną?) nawierzchnię. Grałem sezon różnymi piłkami i niestety, wygląda na to, że żadne nie okazały jakoś specjalnie predestynowane do tego podłoża. Najbardziej mnie rozczarowały Dunlopy Elite i i Club All Court, jak również Hard Court. Szmaciły się stosunkowo najszybciej . Chyba najdłużej dało się grać mimo wszystko Wilsonami AO i USO. A TF Cluby skakały jak głupie . Moja rada: brać najtańsze i nie liczyć na cuda .
Chaos również jest częścią gry(Rafael Nadal) Grasz dobrze, ale niewłaściwie(Piotr Woźniacki)
hohvar pisze:Chyba najdłużej dało się grać mimo wszystko Wilsonami AO i USO.
Dzięki, dorzucam w takim razie do listy.
wyczesany pisze:Może Tyger X-Force? Chwalone i tanie, przy zamówieniu kilku puszek bardziej Ci się opłaci zamówić z innego sklepu niż Babolaty z SC.
Wyczes, grałeś Tygerami? Nie jestem fanem "takich" marek. A jak już napisałem zależy mi aby załatwić wszystko przy okazji jednego zamówienia.
Oczywiście nie zamykam się na markę Tyger, musiałbym jednak przynajmniej 1-2 puchy przetestować, a że nie mam takiej możliwości to... odpada.
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
El Diablo pisze:Wyczes, grałeś Tygerami? Nie jestem fanem "takich" marek. A jak już napisałem zależy mi aby załatwić wszystko przy okazji jednego zamówienia.
Oczywiście nie zamykam się na markę Tyger, musiałbym jednak przynajmniej 1-2 puchy przetestować, a że nie mam takiej możliwości to... odpada.
Nie grałem, ale nie jestem zbyt wrażliwy na sprzęt, lubię nawet Tretorny. Jedynymi piłkami które nie przypadły mi do gustu były Wilsony Championship bo... przy każdym serwisie czułem mocny ból w barku.
Akysz! Zgiń, przepadnij Ty, Ty... Ty belzebubie, Ty!
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
ED na ostatnim TF'ie graliśmy Wilsonami AO i w sumie bardzo fajne komfortowe piłki, nie za szybkie... Tylko z tego co pamiętam, to chyba dość szybko zaczęły się puszyć na mączce, tym bardziej jak ktoś gra z mocną rotacją, nie wiem jak na takim Orliku by się sprawowały.
Natomiast same piłki jak dla mnie lepsze niż model USO. AO nie są tak twarde jak USO, nie skaczą jak oszalałe bardziej komfortowe, nie za szybkie.
Czyli przynajmniej jeśli Wilson to Australian Open, trochę tylko to "puszenie się" mnie martwi. Orlik to bezwzględna nawierzchnia dla piłek. No nic, jeszcze pomyślę.
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
Gram już na Orliku około 4 lat z tego co wodze to AO szybko padają natomiast US są dużo bardziej wytrzymałe od AO na tej nawierzchni.
Orlikowa nawierzchnia jest jaka jest ale jeden plus za darmo kilka razy w tygodniu i z oświetleniem nawet do 23 w nocy.
Wysłany: 05 gru 2012, 21:52_________________________
U nas do 21:00, a właściwie 20:45 ale nie narzekam. Ważne że jest i to w dodatku nie "dzielona" z innymi dyscyplinami sportu.
Wysłany: 08 kwietnia 2013, 14:18_________________________
Jestem beton i tyle... mimo niechęci do marki zdecydowałem się jednak wypróbować Babolaty VS N2.
Pewnie to aparycja facjaty Don Rafaela na opakowaniu tych piłek tak mnie zahipnotyzowała i dlatego popełniłem ten zakup.
Na odczucia, choć wątpię aby kogoś interesowały, trzeba będzie dłuuuuugo poczekać gdyż sezon na Orliku zaczynam w okolicach lipca/sierpnia. No ale przynajmniej piłki już mam.
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
Mnie na pewno będą interesowały, bo sama mam na oku Orlika i cieszę się, że natrafiłam na ten temat. Pewnie zakupię któreś z wymienionych piłek i przetestuję.
Ja mam zamiar pod koniec maja się wybrać na Orlika, o ile pogoda pozwoli ( bo po dzisiejszych doznaniach pogodowych to już niczego nie jestem pewna).