hohvar pisze:Podobno ostatni raz, kiedy TomPL leżał na korcie, zdarzył się jeszcze za komuny... W sumie wszystko się zgadza...
Nieprawda. Znalazłem w tajnych archiwach pewien wpis z lipca 2016 tuż po Kłobuk Open Air:
SPOILER:
hohvar pisze:No i stało się... Nasz Mistrz został przeze mnie kontuzjowany . Ale sami powiedzcie: w tym wieku już nie powinien do wszystkiego dobiegać, niekiedy trzeba z gracją i godnością winnersa odpuścić.
TomPL pisze:Szlaq by to...
Okazuje się, że znęcasz się nad TomemPL systematycznie.
Re: hohvar vs. TomPL
: 19 lut 2017, 18:43
autor: TomPL
Nie pamiętam, co to wtedy była za kontuzja (chyba naderwanie jakiegoś mikronerwu w udzie), ale coś jest na rzeczy
Vivid pisze:Zdarte kolano, obite gnaty, Tom, facet jesteś, to jest pikuś na 2-3 dni.
Oby Ci szybko się wygoiło.
Widzisz, na starym psie wolniej się goi...
Kciuk, mimo smarowania różnymi cudami nadal boli a to przekłada się na słabe trzymanie rakiety. Natomiast co do kolana, to się załatwiłem na cacy, gdyż użyłem plastra Vicoplast Prestovis plus - reszta opisu zawiera drastyczne treści, więc nie każdy musi to czytać, ale ostrzegam:
SPOILER:
Zdarłem kolano pod rzepką, tak mniej więcej 2x3cm, ale ostro. Po umyciu postanowiłem zakleić plastrem z opatrunkiem, bo to zbyt duże i krwawe było, by bez ochrony na to spodnie założyć. Miałem niedawno kupiony Vicoplast Prestovis plus, taki do krojenia z metra. Z opisu: wytrzymała tkanina, hipoalergiczny klej, opatrunek nie przywiera do rany. Niby wszystko się zgadza, ale ostrzegam - następnego dnia sprawdzam, jak to wygląda (bo krew na obrzeżach się pojawiła), a tam pod opatrunkiem galareta z tkanki i krwi, ani śladu gojenia, krzepnięcia. Nie przywarło do rany, fakt, ale nie było szans, by moja krew zakrzepła pod tym czymś. Przyjrzałem się temu opatrunkowi - to jakaś tkanina-sztuczydło, okropność, to nie jest włóknina jaką do tej pory znałem z takich opatrunków. Straciłem ponad dzień na gojenie a nawet pogorszyłem sprawę. Musiałem sztukować opatrunek z jakiegoś kompresu z włókniny... Teraz po 3 dniach mam skorupę strupową, jak na dobrze spieczonym cieście z kruszonką, no mniam, mniam, i lepiej tego nie dotykać...
Co mnie dziwi, w olsztyńskich aptekach mają tylko takie wynalazki, gdzie się podziały te normalne?
Re: hohvar vs. TomPL
: 19 lut 2017, 20:42
autor: RoTTeN
Zdrowiej, Tom. A opis pierwsza klasa!
Re: hohvar vs. TomPL
: 19 lut 2017, 22:42
autor: Jakuboto
Oj Hohvar nie radził sobie z Tomem w uczciwej walce to się do takich niecnych sztuczek posunął i okalecza przeciwnika .
Re: hohvar vs. TomPL
: 20 lut 2017, 06:10
autor: Vivid
TomPL pisze:Kciuk, mimo smarowania różnymi cudami nadal boli a to przekłada się na słabe trzymanie rakiety. Natomiast co do kolana, to się załatwiłem na cacy, gdyż użyłem plastra Vicoplast Prestovis plus - reszta opisu zawiera drastyczne treści, więc nie każdy musi to czytać, ale ostrzegam:
SPOILER:
Zdarłem kolano pod rzepką, tak mniej więcej 2x3cm, ale ostro. Po umyciu postanowiłem zakleić plastrem z opatrunkiem, bo to zbyt duże i krwawe było, by bez ochrony na to spodnie założyć. Miałem niedawno kupiony Vicoplast Prestovis plus, taki do krojenia z metra. Z opisu: wytrzymała tkanina, hipoalergiczny klej, opatrunek nie przywiera do rany. Niby wszystko się zgadza, ale ostrzegam - następnego dnia sprawdzam, jak to wygląda (bo krew na obrzeżach się pojawiła), a tam pod opatrunkiem galareta z tkanki i krwi, ani śladu gojenia, krzepnięcia. Nie przywarło do rany, fakt, ale nie było szans, by moja krew zakrzepła pod tym czymś. Przyjrzałem się temu opatrunkowi - to jakaś tkanina-sztuczydło, okropność, to nie jest włóknina jaką do tej pory znałem z takich opatrunków. Straciłem ponad dzień na gojenie a nawet pogorszyłem sprawę. Musiałem sztukować opatrunek z jakiegoś kompresu z włókniny... Teraz po 3 dniach mam skorupę strupową, jak na dobrze spieczonym cieście z kruszonką, no mniam, mniam, i lepiej tego nie dotykać...
Kciuk to Cię jeszcze będzie bolał bo przecież go nie usztywniłeś (szyna) tylko normalnie korzystasz pewnie z dłoni. To nie może szybciej uraz ustąpić. Cały czas poruszasz kciukiem, a więc podrażniasz i obciążasz naciągnięte ścięgna i mięśnie.
A jeżeli chodzi o kolano to nie wiesz, że rana w pierwszej fazie by się goiła potrzebuje oddychać? Zabetonowałeś ją i się dziwisz, że się zakis zrobił? To jak to miało się goić i strup budować? Owszem, ranę należy osłonić, tym bardziej jak gdzieś idziesz żeby spodniami nie urażać i nie "brudzić", ale jak można to trzeba dać jej oddychać. Jak jesteś w domu to krótkie spodenki i albo otwarta lub zakryta "oddychającym" lekkim opatrunkiem.
Ewentualnie jak masz pasa to podstawić do wylizania, psy mają bodajże penicylinę w ślinie, ładnie się goi. Choć na ten temat do dziś trwają spory.
Re: hohvar vs. TomPL
: 20 lut 2017, 07:33
autor: TomPL
Vivid pisze: Owszem, ranę należy osłonić, tym bardziej jak gdzieś idziesz żeby spodniami nie urażać i nie "brudzić", ale jak można to trzeba dać jej oddychać. Jak jesteś w domu to krótkie spodenki i albo otwarta lub zakryta "oddychającym" lekkim opatrunkiem.
No tak miało być, ale nie zauważyłem, że zmieniły się trendy u producentów i robią teraz tylko takie "lepsze" opatrunki.
Re: hohvar vs. TomPL
: 20 lut 2017, 18:29
autor: Vivid
Zbroję grunwaldzką trzeba było włożyć.
Re: hohvar vs. TomPL
: 9 maja 2017, 11:05
autor: Marcin_L
Heloł, co tam u komturów?
Re: hohvar vs. TomPL
: 9 maja 2017, 12:36
autor: TomPL
U nas zawieszenie broni - ja "leczę" łokieć i gram u buków, a hohvar szlaja się po świecie, właśnie poleciał podglądać Rafę...
Nie no, raz ostatnio nawet pograliśmy, ale co to za gra mogła być, gdy jeden nieograny a drugi kulawy na łokciu, szkoda czasu na pisanie. Oby do lata.
P.S. właśnie jest zamieć gradowa, lato się odsuwa coraz dalej.
Re: hohvar vs. TomPL
: 9 maja 2017, 12:41
autor: Marcin_L
Eee tam, w tenisa się gra przez cały rok .
Ja jakoś tak po zeszłorocznej flaucie złapałem wiatr, wróciłem do jako takiej regularności i palę się do gry. Na forum też często jestem, ale niewiele się dzieje, juzerów aktywnych na lekarstwo, o rozgrywkach cisza.
Sytuację ratują Vivid, Jakuboto, Rotten i iREM .
Marzy mi się w tym roku zagranie w 1 TFie i udział w jakimś letnim Kłobuku .
Re: hohvar vs. TomPL
: 9 maja 2017, 14:20
autor: TomPL
Pewnie jakiego Kłobuka spróbujemy zrobić, ale z kulawym łokciem to będę tylko wam piłki podawał i to krzywo.
Re: hohvar vs. TomPL
: 9 maja 2017, 16:44
autor: hokej
Ale piwo odkapslujesz?
Re: hohvar vs. TomPL
: 9 maja 2017, 18:03
autor: wyczesany
TomPL pisze:Pewnie jakiego Kłobuka spróbujemy zrobić, ale z kulawym łokciem to będę tylko wam piłki podawał i to krzywo.
Ale zgodnie ze sztuką/prawem, czy jak to tam nazwać?
Re: hohvar vs. TomPL
: 9 maja 2017, 18:08
autor: Jakuboto
hokej pisze:Ale piwo odkapslujesz?
Boli go przecież łokieć, a nie ząb .
Re: hohvar vs. TomPL
: 1 gru 2017, 21:32
autor: TomPL
Łokieć zaczął odpuszczać we wrześniu, tak jakoś powoli było co raz lepiej, w końcu nawet mogłem zagrać slajsa z BH. Dzisiaj jest prawie dobrze, prawie, bo jednak po godzinie intensywnej gry, szczególnie ciężkimi piłkami, to jednak zaczynam coś odczuwać... A i pewność uderzeń nie wróciła, czy w ogóle kiedyś wróci? Granie w opasce na łokciu jest zdrowsze, ale te usztywnienie zaburza uderzenia i uchwyt, i tak źle i tak nie dobrze.
Udało mi się dzisiaj dopaść medalistę hohvara, zagraliśmy sparing w porze obiadowej. No i trzeba przyznać, że trzyma chłop poziom: nabrał pewności siebie, uderza mocno po prostej, krótsze piłki kończy. Na dodatek zagrał mi dzisiaj co najmniej 10 piłek w linię, w tym 2-3 serwisowe - gdzie on się tego nauczył? W Warszawie?! Próbowałem go ugryźć z różnej strony, ale nie dało rady, za mało miałem argumentów i za mało sił. W drugim secie strategia trzymania na dystans sprawdzała się, ale w końcówce zdechłem, jakbym się smogu nawdychał.W ogóle - wygrałem chyba 1 czy 2 swoje gemy! WTA do potęgi... 6:3 7:6
Będzie ciężko ponownie wygrać Kłobuka, może Driver pomoże.
Re: hohvar vs. TomPL
: 1 gru 2017, 22:03
autor: hohvar
Olaboga! Pół roku, myślałem że już nie reanimujesz trupa...
Piłki były trudne, to może dlatego taki wynik . (1)
TomPL nękał mnie okrutnie skrótami, grał je wprost genialnie . Ja trochę bardziej niż zazwyczaj szanowałem piłkę, w razie potrzeby bezpiecznie ją podnosiłem (podpatrzyłem i odczułem w warszawskim finale... ).
(1) Przed meczem umówiliśmy się, że zawsze można zwalić na piłki, twarde australiany leżakowały 3 tygodnie w garażu...
Re: hohvar vs. TomPL
: 31 gru 2017, 09:55
autor: TomPL
Na koniec roku: 7:5 4:6
Wynik zacny, poziom... okropny. WTA seriami, wygraliśmy chyba tylko po 3 swoje serwisy Hohvar seriami DF i smecze w siatkę (choć jeden z BK zagrał niesamowicie, lepiej niż Radwańska ). Ja z FH robiłem dziury w siatce lub ścianie albo grałem zachęcającego (do skończenia mnie ) slajsa. Dobrych, wygrywających akcji jak na lekarstwo.
Dobrze, że kończy się ten rok, choć nie widać żadnego światełka w tunelu...
Re: hohvar vs. TomPL
: 31 gru 2017, 15:37
autor: hohvar
Na domiar złego zaraziłem się łokciozą...
To by było na tyle.
Re: hohvar vs. TomPL
: 2 sty 2018, 07:41
autor: TomPL
Po wpisach na forum wnioskuję, że "łokieć" to największa zaraza zeszłego roku...
To w środę gramy czy idziemy na golfa?
Re: hohvar vs. TomPL
: 2 sty 2018, 11:58
autor: hohvar
TomPL pisze:
To w środę gramy czy idziemy na golfa?
Proponuję na gofry... Chyba tym razem ja muszę wypocząć.