kolt vs dzalano
1. 7:5 1:6 2:0 + serwis dzalano (mecz niedokończony)
2. 6:3 3:4 + serwis kolt (mecz niedokończony)
3. 0:6 3:4 + serwis kolt (mecz niedokończony)
4. 6:2 6:3
5. 7:6 5:7 3:6
6. 6:2 6:4 6:2 0:2 + serwis dzalano
Jakiś czas temu odezwał się do mnie na forum kolega dzalano z propozycją zagrania sparingu. Okazało się że graliśmy w tej samej lidze letniej (chociaż bezpośrednio się nie spotkaliśmy). Z końcem sezonu letniego dzalano wywalczył awans z IV do III ligi więc tymbardziej miałem ochotę z nim pograć. Przeciwnik o zbliżonych parametrach fizycznych, wysoki i dobrze biegający. Kilka lat młodszy ode mnie. Na rozgrzewce było widać, że lubimy podobny styl gry - płaskie strzelanie. Nareszcie mogłem pograć z kimś kto prezentuje ofensywną postawę.
Pierwszy set zacząłem od odbioru. Pod balonem było trochę zimno i obaj mieliśmy zmrożone palce. Początkowo trafiałem jako-tako serwisem dzięki czemu wyszedłem na prowadzenie 4:1. Przy brejkach nie musiałem się zbyt mocno męczyć bo dzalano zrobił sporo dfów którymi praktycznie oddał mi gemy. Do tego momentu ja trafiałem, a przeciwnik się mylił. Po przerwie sytuacja się odwróciła i z komfortowego prowadzenia zrobiło się 4:5 i podanie rywala. Trzeba przyznać, że dzalano podkręcił tempo i mocno ograniczył błędy. Będąc pod ścianą udało mi się wyrównać, a później jakoś dociągnąć seta. Złamałem na koniec i wygrałem pierwszą partię 7:5.
Z zagrań wartych odnotowania zapamiętałem wygrywający backhand po linii (Djoko style) i dwa fajne woleje pod siatką (topór backhandowy z wyskoku i niski stop-wolej po agresywnym ataku). Kolega też miał niejedno ładne zagranie z których zapamiętałem forehandowe ataki w same narożniki (było tego więcej ale ja nie mam pamięci do zagrań innych graczy - koduję głównie swoje).
W drugim secie dzalano ścisnął poślady i przejechał się po mnie jak czołg po protestujących obywatelach w Chinach. Nie ma za bardzo o czym pisać bo gra wyglądała jednostronnie. Przeciwnik grał agresywnie, celnie i do tego nie robił podwójnych na serwisie. Ja za to zacząłem robić masowo dfy i psułem. W moment zrobiło się 0:5. Na szczęście pod koniec udało mi się złamać i zaistnieć na tablicy w drugiej partii. Zasłużenie przegrałem 1:6.
Do trzeciego rozdania przystąpiliśmy ze świadomością, że już nie zdążymy dokończyć. Trochę lepiej poradziłem sobie na początku i objąłem prowadzenie 2:0. Następny miał serwować dzalano kiedy zakończyliśmy spotkanie. Mecz niedokończony przy wyniku 7:5 1:6 2:0. Fajne spotkanie i pewnie jeszcze razem pogramy.
Jeśli chodzi o porównanie to widać, że dzalano jest lepiej poukładany technicznie. Forehand mamy na porównywalnym poziomie ale kolega ma dużo pewniejszy backhand. Praktycznie nie wyrzuca po tej stronie, dopiero jak go mocno przycisnąłem to zdarzała się siatka. Serwis kiedy zaczął Mu już funkcjonować to wchodził ładnie i głęboko, ciężko było go zgasić returnem. Jeśli chodzi o woleje to ja zagrałem ich w naszym spotkaniu dużo więcej więc ciężko porównać. Poruszanie i motoryka nieźle, raczej zabiegać się go nie da.
P.S. Prawie bym zapomniał wspomnieć o moim tajnym skróto-serwisie .