Czyli był bardziej rozgarnięty niż mój, który kariery raczej nie zrobi.hokej pisze:PitS, we Wrocku zniknęło całe auto kurierowi. Razem z nim... .
1,2,3...próba mikrofonu.PitS pisze:Czyli był bardziej rozgarnięty niż mój, który kariery raczej nie zrobi.hokej pisze:PitS, we Wrocku zniknęło całe auto kurierowi. Razem z nim... .
PS Znowu przyszedł klient który dziękował za obsługę. Twierdził że takiej nie doświadczył. Znowu nie przy szefie!!!
To są dwa różne postępowania i przepisy. Przy fotoradarze sytuacja była jasna. Przy fotoradarze wszystko odbywa się korespondencyjnie, taki charakter. A przy zatrzymaniu przez patrol ustawodawca ponoć nie przewidział braku dokumentu w czasie kontroli i na sztywno określił obowiązek zatrzymania na miejscu. Jak to tam jest to szczerze mówiąc nie wiem, nie czytałem tych zapisów, nie przekraczam prędkości.Basic pisze:Vivid a czy przypadkiem nie było czegoś takiego, że jeśli nie można przy zatrzymaniu kierowcy zabrać prawko, to szło pismo do wojewody czy innego organu uprawnionego i organ ten wzywał pisemnie kierowcę do oddania prawka?
Coś takiego miało na pewno miejsce w przypadku fotoradaru, który "złapał" delikwenta na przekroczeniu +50...
Czyli pod nadzorem, może się bał żeby go ... nie okradli.hokej pisze:Oddalił sie w nieznanym kierunku razem z IPhone`ami, lapkami itp.
Ale kariery też nie zrobi w tym fachu, przeładował paczki na parkingu jakieś Biedronki czy Lidla pod czujnym okiem kamery.
Też dużo jestem w stanie wytrzymać ale jak mi gość bezpośrednio w lusterko zamrugał, to zrobiłem podobnie, chociaż następnym razem, jak nic za nim nie będzie jechało, to chyba przeciągnę go za sobą parę kilometrów z prędkością wyprzedzanego.ZlosliwyGnom pisze:Ja raczej opanowany jestem. Jeżeli klient jest zbyt namolny - zjeżdżam na prawy pas, puszczam go przed siebie, a następnie wracam na lewy i jemu daję po gałach.
Skoro ich nie dostaję to mnie to jakoś mało obchodzi...chomers pisze:Podobno mandaty mają być wyższe niż teraz.
To nic nie da. Nie w Polsce. Można wziąć sobie za przykład zaostrzenie kar za jazdę po pijaku. Kiedyś to była masówka, wszyscy jeździli "po pifku", a jak złapali to człowiek załatwił z gliniarzami albo się jakoś wypłacił. Później zaczęli zaostrzać kary. Aż doszło do tego, że jest to już przestępstwo a kary finansowe są solidne. Za spowodowanie wypadku można trafić do więzienia. I co? Nic. Jak jeździli w stanie wskazującym, tak nadal jeżdżą. To samo z mandatami za prędkość, itd. Moim zdaniem powinno się iść w kierunku edukacji młodych kierowców. Trzeba szuflować im do bólu, do tych ich zakutych łbów pozytywne wzorce zachowań za kierownicą. Dotyczy to gówniarzy. Bo goście 35+ właściwie są już ukształtowani i czują ryzyko, i nie chodzi o kasę ale konsekwencje ewentualnego wypadku.hokej pisze:Nie ma innej drogi. Jak widać po efektach zmian w zeszłym roku, szybko przychodzi zobojętnienie na kary, których nieuchronność i dolegliwość są znikome. Tylko mocne uderzenie po kieszeni z egzekucją poprzez US da efekt.
Fakt. No i dodatkowo jak za granicą Cię zatrzymają, to nie ma opcji się wywinąć z płaceniem mandatu tak jak w PL.hokej pisze:Alkoholizm to choroba, to nieco inna kategoria profilaktyki. Tymczasem permanentne przekraczanie prędkości dotyczy praktycznie wszystkich grup kierowców, włącznie z matkami z dziećmi (ostatnio zatrzymana w mojej okolicy mamusia z 2 dzieci tłumaczyła się... zamyśleniem, przekraczając ograniczenie o 60km/h) . To jest masa i trzeba z tym walczyć bronią masowej zagłady - kasą. Wszyscy jak jeden mąż narzekają w Polsce na fotoradary, w takich Niemczech jest ich 10-krotnie więcej. Polak wjeżdżający do Czech czy na Słowację ( i dowolnego innego kraju z ostrymi przepisami) od razu dostosowuje się do przepisów - czemu? Bo 500eur mandatu od razu go prostuje.