3-cia i ostatnia runda ligi.
Szczytno ostro walczyło ale skończyło się bez niespodzianki - Przasnysz wygrał 4:2.
A my podejmowaliśmy Mławę i wszystko się mogło zdarzyć. Okazało się, że rywale przyjechali nieco osłabieni (kontuzje, pracująca sobota) a że losowanie było dobre to wyczuliśmy szansę nawet na wysokie zwycięstwo, by wyprzedzić Przasnysz!
Pierwsze 3 single planowo bez niespodzianek i prowadziliśmy 2:1. W czwartym singlu nasz waleczny Andrzej wygrał seta i prowadził w drugim, już szykowaliśmy się na deble a tu jednak 3-ci i na dodatek w plecy (Andrzeju - kondycja?!). Mamy więc 2:2 i jak często w tej lidze deble zdecydują.
Gram w parze z Prezesem z teoretycznie słabszą parą z Mławy, ale... po godzinach czekania, po pysznej karkóweczce, boczku i kiełbaskach (jak zawsze znakomicie przygotowanych przez szwagra (Zbyszek
) jestem na korcie a jakbym był obok. Popełniam mnóstwo błędów, wybieram złe rozwiązania jak jakiś początkujący, jestem najsłabszy na korcie a rywalom "wchodzi" i mimo walki (1:2, 2:3, 4:4) ostatecznie przegrywam swój decydujący gem (na dobitkę lob rywali trafia w linię) i jest 4:6. Nie mogę uwierzyć, że jest tak źle. Na korcie obok nasi w drugim deblu też po walce przegrywają pierwszego seta. No nie...
W przerwie zmieniam "image": czapeczka, frotki, dużo wody, krówkowe kalorie, wszystko by zapomnieć co było i wejść na właściwe obroty. Zaczynamy dobrze, 2:0, tak powinno być od początku, potem znowu mały kryzys, ale już nie schodzimy z pewnego poziomu: 6:2 i będzie 3-ci set. Obok nasi też już grają 3-go seta.
Po prawie 2-ch godzinach zaczynamy trzeciego seta z rozmachem i od razu przełamujemy, rywale się kłócą, bo nie mogą zrozumieć, co się zmieniło?! Obok nasi w bólach wygrywają 3-go!
A ja wreszcie swobodnie "gram", nawet Prezes mnie pochwalił, że wreszcie.
Oby łokieć wytrzymał do końca... wytrzymał, 6:2.
Biskupiec - Mława 4:2
Końcowa tabela... niestety nie znam regulaminu i nie wiem jaka powinna być kolejność w sytuacji, gdy 3 drużyny mają tyle samo punktów. Jeśli uwzględnimy punkty meczowe miedzy zainteresowanymi drużynami, to tabela mogłaby wyglądać tak:
Mława - 4, punkty meczowe 7:5 (5:1, 2:4)
Biskupiec - 4, 6:6 (2:4, 4:2)
Przasnysz - 4, 5:7 (1:5, 4:2)
Szczytno - 0
A teraz przez parę miesięcy będą trwały rozważania, jakim systemem tę ligę rozgrywać w przyszłym roku, żeby wszyscy byli zadowoleni...