Forum tenisowe

Gangsterski kawałek.

(Swoją drogą ciekawe, że psy we Włoszech szczekają: "bau, bau". )

Jutro rewanż 10:30'na kortach na Skarżyńskiego. Zapraszam.

Pio pisze:Jutro rewanż 10:30'na kortach na Skarżyńskiego. Zapraszam.

Uuuaaa czyli dlatego dzisiaj tam trenowałeś .

Prawda. Ta babka idealnie odzwierciedlała styl Hitmana.

Pio już kozaczy...

....ale wszystko zweryfikuje kort!

Czy was tam jutro aby pogoda nie przeczołga? Upału to raczej nie będzie.... .

Szkoda, że w robocie siedzę, bo bym pewnie zajrzał. A tak, to czekam na relacje na forum od kibiców, którzy na pewno się na meczu stawią!

Ja się pytam gdzie była transmisja na żywo?

Jakuboto pisze:Ja się pytam gdzie była transmisja na żywo?

Na Polsacie Sport ... tylko, że ma być powtórka siatkówki z MŚ ... trudno powiedzieć co wygra u realizatorów.

Obiektyw pisze:

Jakuboto pisze:Ja się pytam gdzie była transmisja na żywo?

Na Polsacie Sport ... tylko, że ma być powtórka siatkówki z MŚ ... trudno powiedzieć co wygra u realizatorów.

Mogą w przerwie reklamowej mecz puścić - szybki rower powinien się zmieścić .

Pio kozaczy, ale będa bęcki.

Naoglądałem się Federera, więc wiem co to tenis.

Jakuboto pisze:Mogą w przerwie reklamowej mecz puścić - szybki rower powinien się zmieścić .

I retransmisja w Teleexpresie?

A transmisja z ważenia będzie?

wyczesany pisze:

Jakuboto pisze:Mogą w przerwie reklamowej mecz puścić - szybki rower powinien się zmieścić .

I retransmisja w Teleexpresie?

W sensie zamiast tego intro z pociągiem a potem jeszcze wiadomości ze świata ?

Gracze już na korcie. Trwa rozgrzewka.

A gdzie stream? Przecież rozgrzewka też powinna być transmitowana.

Tak długo się rozgrzewają, że w końcu padli.

Na tą chwilę to powinni już 5 seta kończyć o ile nie przeciągali rozgrzewki...

TomPL pisze:Tak długo się rozgrzewają, że w końcu padli.

Obawiam się, że rozgrzewka mogła być najdłuższą częścią meczu.

O tej porze to myślę że hitman już nowo nabytym rower dojeżdża do Lublina.

Szczegóły wieczorem.

Hańba kurna i tyle lol.

Jak o 1:30 nie mogłem spać i spojrzałem na komórkę wczoraj w nocy by zobaczyć, która godzina to już się domyślałem, że będzie ciężko. No i może nie trza było nóg po treningu wczoraj robić. Ale kto to wie. Nic takie gdybanie nie daje. W rozgrzewce jeszcze nie wyglądało wszystko tak tragicznie, ale jak już mi odcięło nogi po 10-ciu minutach gry to wiedziałem, że nic nie wskóram. Wszyscy trzej jesteśmy zgodni, że zabrakło nóg i mój totalny brak pracy na nogach jest po prostu przykry. A jak się gra 90-cio calową rakietą z dużą mocą to nie da rady zakręcić top spina bez wyjścia z nóg i nic nie ląduje w korcie. Mnóstwo punktów straciłem z prostych piłek, które w ogóle nie powinny być jakimkolwiek problemem. No i może ze dwa punkty zdobyłem z piłek, z których nie powinienem zdobyć. Może gdybym wykorzystał którykolwiek z dwóch break pointów przy 0-1* i wyrównał na 1-1 to by mnie tak nie usztywniło. Ale kto to wie czy to fizjologia czy umysł. Tak czy siak mam nowy rower, prosto ze strefy tenisa.

Ale po meczu poszlismy na kawkę, trochę pogadaliśmy. Pio i ESP poopowiadali mi o ludziach, którzy też zaczynali w późnym wieku (bodajże JCz się do nich zalicza). Zobaczyłem gdzie Radwańska trenuje, zobaczyłem Strefę Tenisa. Obejrzałem ponurą Warszawę. W Lubline chyba ze 20 stopni i ani śladu deszczu.

Plusem wyprawy jest to, że dociera do mnie w końcu, że muszę przestać ignorować ogólnosprawnościowy trening na nogi. Zawsze to olewałem, bo mówiłem sobie, że "samo się zrobi jak będę grał". No chyba jednak nie... I z tego powodu warte tej wydanej stówki to wszystko. Usłyszałem też cenny feedback dot. mojej gry. Wnioski są takie jak podejrzewałem: mam jeszcze mało ogrania meczowego, w wielu sytuacjach nie wiem co zrobić i gubię się jak dziecko przy dziecinnych piłkach i że jeszcze fizycznie i technicznie zupełnie nie dostaję do tego, co zamierzam zrobić, tj. wybieram zagrania i opcje, które są jeszcze poza moim zasięgiem i przez to strzelam sobie w stopę. Miło usłyszeć, że jest baza do rozwoju i postępów. To ważne, bo podnosi na duchu.

Podsumowując: jestem dwa kroki przed tymi, którzy tyłka z domu nie ruszają. I to się musi zwrócić prędzej czy później.

Podsumowując: jestem dwa kroki przed tymi, którzy tyłka z domu nie ruszają. I
to się musi zwrócić prędzej czy później.


Tak na szybko.... Świetnie że tak myślisz!!!

Jak znajdę chwilę to napiszę więcej, ale hitman zrobił postęp. Zwłaszcza mentalnie, a i technicznie również.