Masz na myśli
Penta Premium Stringer 9200 ? Wygląda na to, że 9200 ma te same podstawki i klamry co 8700 czy 3600. Miałem na kursie okazję używać maszyny 3600 i klamry zrobiły na mnie wrażenie filigranowych. Miałbym chyba pełne gacie, jak bym miał napinać na niej na 28kG.
Zdania na temat tej maszyny (3600) są podzielone. Jedni piszą, że szybko sie zużywa i wkradają się niedokładności. Inni są zadowoleni. Mnie konstrukcja podstawek i klamr nie przekonuje. Co do napinacza, nie mogę dużo powiedzieć, poza tym że nie lubię tych bębenkowych. Wygląda na to, że jest podobny do tych, używanych przez Gamma w
Progression II ELS albo
X ELS albo
Tyger StringEco 410. Jak bym miał wybierać coś z tej kategorii, to wziąłbym
Gamma 6900 ELS.
Maszyny Stringway to liga sama dla siebie. Wymyślili dość niekonwencjonalne napinacze. Np. w maszynach dźwigniowych, ramie ciężarka nie musi być dokładnie w poziomie, aby na strunę działała zadana siła. MS200 posiada napinacz mechniczny, "napędzany" sprężyną, a jednak jest to napinacz o tzw.
constant pull, czyli ciągłej regulacji. Napinacz uruchamia się przez naciśnięcie pedału. Klamry i podstawki należą do jednych z najlepszych w światku maszyn. W recenzjach znalazłem jednak wzmiankę o dość krótkim skoku napinacza - co może być problemem przy elastycznych mulciakach. Trzeba wtedy zwolnić strunę i ustalić ją ponownie w zacisku napinacza z lekkim napięciem wstępnym.
Nawiązując do pytań z Twojej PW (mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko publicznej odpowiedzi). Budżet jaki podałeś, to za mało, żeby kupić profesjonalną elektroniczną maszynę z liniowym napinaczem. O napinaczach bębenkowych, jak wspominałem, nie mam najlepszego zdania. Ich rozwiązanie konstrukcyjne powoduje niedokładności w pomiarze siły napinającej, a okręcanie żyłki na bębenek uciążliwe (pewnie kwestia przyzwyczajenia). Zatem w planowynym budżecie pozostaje
Wise Tension Head 2086. Jest jeszcze
Pro's Pro MT-101, ale o nim mało/nic nie wiem.
Polecić budżetową maszynę konkretnej firmy trudno. Patrząc na zdjęcia, widać że większość producentów takich maszyn (Tyger, Toalson, Gamma, Pro's Pro, Discho, ...) zaopatrują się w katalogu Eagnas. Dlatego trzeba zwracać uwagę na jakość poszczególnych, newralgicznych podzespołów (klamry, podstawki i napinacz). Trzeba zatem oceniać każdą maszynę z osobna, jak w przypadku podanych przez Ciebie powyżej przykładów.
Alternatywnie można poszukać używanych modeli z górnej półki. Babolaty 200x, 300x i 350x nawet używane, to nadal maszyny warte inwestycji.
Od jakiegoś czasu także szukam następcy dla mojego wysłużonego Challengera. Póki co jestemy na etapie
hybrydy Gamma Progression 602 z napinaczem
Wise Tension Head 2086
Myślałem nawet o zbudowaniu własnego liniowego napinacza. Niestety elemnety sensora pomiaru sily napinającej są zbyt drogie (>400€) - to już prawie
Wise Tension Head. Resztę części (szyna, parę kształtek z alu, silnik krokowy, jakieś Arduino do sterowania) można dostać za nieduże pieniądze. Jako wyswietlacz i przyciski sterowania może posłużyć smartfon. Może jak z PitS'em będziemy na emeryturze, to go zbudujemy.