El Diablo pisze:... z takim podejściem to powinniśmy wymieniać struny co 2 spotkania....
A nie wymieniasz ?
Wymienia. To znaczy wymieni!
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
El Diablo pisze:... z takim podejściem to powinniśmy wymieniać struny co 2 spotkania....
A nie wymieniasz ?
Wymienia. To znaczy wymieni!
Ano wymieniam...
SPOILER:
... rakietę!
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
Swoją dogą to ile masz rakiet w domu jeśli można wiedzieć?
Oj, dla ED-a to drażliwy temat
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja
Swoją dogą to ile masz rakiet w domu jeśli można wiedzieć?
Oj, dla ED-a to drażliwy temat
Po prostu nie lubię operować na takich liczbach.
A poważnie, to obecnie nie mam dużo rakiet.
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
El Diablo pisze:... z takim podejściem to powinniśmy wymieniać struny co 2 spotkania....
A nie wymieniasz ?
Wymienia. To znaczy wymieni!
Ano wymieniam...
SPOILER:
... rakietę!
Wymieniasz rakietę po 2 godzinach gry bo się naciąg zużył ?
A co do treningu, chodziło mi o jakiś zestaw ćwiczeń które być może stosujecie. Wiadomo, że lepiej coś dopasowanego ale w niedużej ilości to nie zaszkodzi ogólne - a jakiś efekt to da.
htb pisze:Hmm, cztery powiadasz ? To w przypadku ED'ka taka ilość to brak rakiet chyba.
Koniec tego trollingu. To nie temat o mojej chorobie mnie.
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
Najlepiej iść do fizjo, który przeprowadzi testy, wymaca co trzeba i oceni w jakim stanie są poszczególne mięśnie/grupy/taśmy.
Podstawowym testem jest przysiad (poprawny: tyłkiem do ziemi, pięty oparte o podłoże, kolana prowadzone idealnie w linii wyznaczonej przez stopy, zachowane prawidłowe krzywizny kręgosłupa). Jak z którymś elementem jest problem, to znaczy że coś jest w organizmie nie tak. Na przykład odrywanie się pięt to najczęściej słaba mobilność stawu skokowego (skrócona łydka/achilles). Niemożność pełnego złożenia kolana to problem z czworogłowymi, kolana uciekające do środka to najczęściej problemy z pośladkowymi. Garb to zwykle kiepska stabilizacja tułowia lub skrócone dwugłowe itd.
Jak klasyczny przysiad nie stanowi problemu, to warto spróbować przysiadu z rękami wyprostowanymi nad głową - tutaj wychodzą wszelkie problemy z obręczą barkową, plecami, szeroko rozumianą stabilizacją.
Do dokładniejszych testów potrzebna jest najczęściej druga osoba i umiejętność wymacania jak zachowuje się dany mięsień podczas konkretnego ruchu. Dlatego jeszcze raz zachęcam do wizyty u fizjo.
Gdy wiadomo co jest do poprawy to można pod to układać trening zawierający ćwiczenia rozciągające mięśnie skrócone i wzmacniający mięśnie nieaktywne. Do tego ćwiczenia uczące aktywacji mięśni odpowiednich do danych czynności - przykładowo bardzo wiele osób nie używa mięśni pośladkowych, a szkoda, bo to jedna z najsilniejszych grup w organizmie, a leg drive (dynamiczny wyprost bioder przy użyciu pośladkowych) pozwala uwalniać potężną dynamikę praktycznie w każdym ruchu złożonym - jakimi są np. uderzenia w tenisie.
50-150 zł za wizytę w zależności u kogo i w jakim mieście. Jak nie jesteś bardzo pokrzywiony, to jedna wizyta zwykle wystarczy. Fizjo zrobi testy, wymaca co i jak i da Ci zestaw na rozciąganie tego co trzeba i powie których ćwiczeń unikać, a na które zwrócić szczególną uwagę.
Warto próbować? Ktoś już robił taki trening albo wie czy dla duźo grającego młodego amatora przyniesie on korzyść w poprawie pracy nóg, dynamiki i ich "odmulenia"?
Czy lepiej robić samemu ćwiczenia np. 3 razy w tygodniu po ok godzinie? Drabinki, interwały, skakanka, piłka lekarska itd.?
Na twoim miejscu zrobiłbym najpierw dobrą bazę w postaci ogólnorozwojówki. W takim treningu szanse, że sobie zaszkodzisz są niewielkie, a efekty powinny być widoczne. Dopiero na solidnej podstawie brałbym się za trening specjalistyczny. Nie jestem zwolennikiem brania się za specjalistyczne treningi przez amatorów bez przygotowania.
Ja w tamtym roku przed sezonem letnim zacząłem treningi kalisteniki (wykorzystanie własnej masy ciała), 3x w tygodniu. Na starcie bardzo spokojnie. Plan miałem z książki "Skazany na trening". Przed tym moja sprawność była niezła, na pewno lepsza niż przeciętnego Polaka bo od dziecka jestem związany ze sportem. Już po miesiącu czułem sporą poprawę. Potem było coraz lepiej. Moje treningi nie były długie ani ciężkie ale pilnowałem regularności. Robiłem po jednym ćwiczeniu na większe partie mięśniowe.
Nie jestem trenerem więc traktuj ten post jako opinia i studium konkretnego przypadku chociaż wszyscy trenerzy z którymi do tej pory miałem do czynienia stawiali ogólnorozwojówkę na pierwszym miejscu.
Biomimetic 500 Tour + Dunlop Black Widow
NTRP: 3 (przy bh lewa stopa w lewo podczas przygotowania)