Halo Forumowicze, często Was czytam ale nie piszę bom tenisowo troszkę za głupi. Nie wiem gdzie pytanie powinienem wkleić więc robię to tu i o wybaczenie proszę.
Graliśmy debla - serwis przeciwnika z kierunku równowagi, ja stoję w polu przewagi dość blisko siatki. Piłka nie leci w karo gdzie powinna tylko bezpośrednio na mnie. Nie mam czasu na unik, odruchowo zasłaniam się rakietą - po odbiciu piłka ląduje oczywiście na aucie. Serwujący twierdzi, że skoro ja "odebrałem" jego serwis, a nie puściłem piłki to autu nie było i punkt się jemu należy tak jak przy każdej innej piłce dotkniętej przez odbierającego obojętnie czy rakietą czy częścią ciała zanim ta dotknie pola. Ja oczywiście oponowałem twierdząc, że piłka szła pośrodku kara na które on nie miał prawa serwować. Skończyło się na powtórce ale problem pozostał - kto miał rację?
Przy okazji prawie Nowego Roku wiele radości z gry i udanych komentarzy na forum na cały rok.