Re: Dyskopatia
: 28 sty 2016, 04:23
Pewnie, że dam. Dzięki.
W testach ortopedycznych wykonuje się test "palce podłoga" sprawdza on mobilność struktur kręgosłupa, st. krzyżowo - bidrowych i kończyn dolnych. Diagnostycznie wykonuje się go jako jeden z wielu testów. Można go powtarzać co jakiś czas np. raz w miesiacu żeby sprawdzać progres terapii. Natomiast faktycznie nie należy przeginać i robić tego dzień w dzień.koza pisze:Z tego co wiem, taki klasyczny skłon (jak uczyli na wuefie) w ogóle nie powinien być wykonywany (a przynajmniej nie celowo, nie za często i przede wszystkim nie z obciążeniem
Masz racje w przebiegu dyskopatii a konkretnie przy tyło wypukleniu krążka międzykręgowego nie powinno się zginać kręgosłupa. Należy utrzymywać wyprost i prostowniki z całą grupą mięśni głębokich stymulować izmometrycznie np. plank. Skurcz powinien być dość długi około 10 s ponieważ mięśnie te mają głównie zadania wytrzymałościowe i muszą pracować w długich cyklach skurczu.Konsekwencją tego co napisałem wyżej jest to, że grupa prostowników grzbietu (te dwa schaby biegnące wzdłuż kręgosłupa pod mięśniem czworobocznym) powinna być ćwiczona wyłącznie izometrycznie i przede wszystkim nie rozciągana (można natomiast ją w odpowiedni sposób rolować i oczywiście masować).
Ale fajne, do tego cholernie logiczne. Ja za to za dużo pisałem w tym temacie chyba. Dziś biorąc skręt po jakąś bzdzinkę z półki poczułem ból. No niestety przy drobiazgach człowiek traci czujnosć rewolucyjną i już nóżka rwała cały dzień i jestem sztywny. Dobiły mnie po południu trzy dowozy, a miałem dziś grać.MBacia pisze:Konieczne jest przywrócenie zgięcia z kilku powodów:
1. trzeba dać sygnał do zaprzestania wytwarzania blizny - organizm sam się nie domyśli i będzie cały czas produkował bliznę, która po pewnym czasie będzie dodatkowym źródłem problemów.
2. Przykurcze prostowników objawiają się bólem, rośnie ciśnienie wytwarzane na stawy i krążki międzykręgowe i powstaje dodatkowe podłoże do zwyrodnień i bólu.
3. krążki międzykręgowe - nie są zaopatrzone przez tętnice i żyły cała dystrybucja substancji energetycznych wody, tlenu etc. odbywa się na drodze dyfuzji. Im lepszy balans ruchowy mamy w kręgosłupie tym lepszy jest jego poziom nawodnienia itd.
4. Stawy - każdy segment kręgosłupa posiada parę partnerów stawowych (górnych i dolnych) tzw. stawy między wyrostkowe. Torebki stawowe muszą być w ruchu najlepiej w całej długości włókien. Inaczej dorobimy sobie bóle stawowe. Przy zachwianym balansie ruchowym zaburzona zostanie również trofika stawu.
5. etc, etc.
Zdrowy kręgosłup musi poruszać się we wszystkich kierunkach ale kluczowe jest zachowanie odpowiednich proporcji. Trzeba uzyskać równowagę pomiędzy zgięciem-wyprostem-rotacjami i ruchami bocznymi.
Ufff... długie to ale ten temat samoistnie spod palców mi leci.
Cześć, mógłbyś napisać jak wyszedł ten kontrolny rezonans, czy wszystko po takim czasie już jest ok?Nolan pisze:Moja żona miała przepuklinę kręgosłupa.
Skoncentruj się na rehabilitacji. To może potrwać kilka ładnych miesięcy ale da wymierne efekty.
Absolutnie nie decyduj się jeszcze na operację. Konsultowałem to z kilkoma lekarzami i wszyscy twierdzą, że to ostateczność. (ryzyko powikłań)
Wszystko zależy jakie są objawy bólowe. Gdzie dochodzi ból i jak promieniuje itp.
Obecnie moja żona po 4 miesiącach od rozpoczęcia stałej współpracy z rehabilitantem i na prawdę codziennych ćwiczeniach osiągnęła ogromny postęp. 2 razy w tygodniu miała zajęcia z rehabilitantem, a 5 razy w tygodniu ćwiczyła samodzielnie w domu.
Potrzeba kilka gadżetów typu piłka dmuchana, berety ortopedyczne, mata i można zdziałać cuda.
Ból praktycznie nie występuje od ładnych kilku tygodni. Przeszła na ćwiczenia co drugi dzień.
Na początku lutego idzie na kontrolny rezonans żeby zobaczyć jak przepuklina się cofnęła.
Pod koniec grudnia zrobiła nawet test na korcie - gra na małe kara i 2/3 kortu ok 30 min. Zero bólu w trakcie i po.
Graliśmy także 6 stycznia 1h nawet na całym korcie. Zero bólu.
Na co dzień także zero bólu.
Oczywiście trzymając się ściśle wytycznych rehabilitanta - regularne ćwiczenia, podnoszenie przedmiotów w prawidłowej pozycji itp.
Wcześniej każda gra na korcie kończyła się bólem.
Obecnie żona i tak nie zakłada powrotu do gry super intensywnej żeby problem nie wrócił. (sparingi maks 1h)
Krok 1 to tylko rehabilitacja i tylko wtedy gdy okaże się, że nie ma efektów po półrocznej pracy można wrócić do zastanowienia co dalej.
Nasz rehabilitant mówił nam, że wyciągnął kolesia z 13 mm przepukliną więc głowa do góry.
Cześć, wiem, że kawał czasu już minął odkąd pisałeś i możliwe, że problem jest już rozwiązany - jeśli tak to ciekawy jestem na czym stanęło. Z mojej perspektywy (terapeuty) opisywane przez Ciebie dolegliwości mogą mieć podłoże więzadłowo/stawowe. Zwykle w takich sytuacjach różnicuję strukturalną przyczynę bólu i szukam konkretnej tkanki, która boli - krążek międzykręgowy, stawy międzyworostokowe, stawy krzyżowo biodrowe, mięśnie, więzadła, struktury nerwowe. Przyczyna w tego typu dolegliwościach może leżeć w zaburzeniach biomechanicznych takich jak: nie równa długość kończyn, koślawe lub szpotawe ustawienie stawów skokowych, asymetria miednicy, nie właściwe ustawienie kości krzyżowej, dysbalans mięśniowy .... Generalnie potrzebna jest drobiazgowa diagnostyka i stopniowe eliminowanie wykrytych problemów biomechanicznych i strukturalnych.La_Patik- pisze:W mojej okolicy przydałby się ogarnięty fizjoterapeuta. Do jednego chodziłem, pewnie z 5-6 zabiegów było - żadnej poprawy. Mam 24 lata, nie mam nawet przepukliny a nie mogę nic robić związanego ze sportem bo intensywny ruch (bieganie/interwały po 40 min) sprawia, że czuję ten punkt w plecach delikatnie po treningu. Lekko ale jednak czuję. Jakbym ten lekki dyskomfort olał i zacząłbym kolejne treningi to ból zacząłby się pogłębiać aż w końcu byłyby problemy z chodzeniem. Nie mam żadnego promieniowania, głównie sprawa rozchodzi się o ten jeden, jedyny punkt w plecach, który wszystko uniemożliwia mi w sporcie. Bieganie jeszcze idzie przeżyć ale raz dla testu chciałem odbić parę piłek bo byłem na kortach akurat turniej oglądałem to wystarczyło 5 minut przebijania, skręcania się w biodrach i już zacząłem ten punkt ponownie czuć... Kilka tygodni temu pierwszy raz poczułem taki punkt w plecach również po przeciwnej, lewej stronie, w identycznym miejscu co do cm. Teraz przeszło już i dalej tylko prawa strona została ale dziwnie to trochę wygląda. Zwykle problemy idą w jedną część ciała raczej prawą bądź lewą. Znajomy grający w tenisa (już po operacji wycinania dysku bo miał przepuklinę, pierścień zerwany itd. 27 lat, tenisista ) powiedział, że mam dziwne objawy, trochę nielogiczne ale sam nie wiem. Wszystko zaczęło się od tego, że ten punkt w plecach zacząłem kiedyś po treningu lekko czuć i zamiast zrobić sobie z tydzień przerwy dalej grałem co doprowadziło do takiego stanu, że miałem problemy z chodzeniem i wtedy wszystko się zaczęło. Od wakacji nie doświadczyłem tego wspaniałego uczucia jakim jest sport i ruch. Ciężko mi się z tym żyję. Za kilka dni mam wizytę u ortopedy, może się czegoś więcej dowiem ale tak jak wspominałem, dobry fizjo w mojej okolicy bardzo by się przydał...
EDIT.
Dodam, że nie mam żadnych problemów z kręgosłupem/plecami gdy nie uprawiam sportu. Nie czuję żadnego bólu, wszystko jest ok, natomiast każda próba ruszania się, grania w tenisa, biegania kończy się lekkimi bólami, które wraz z lekceważeniem objawów stopniowo powiększają się aż do momentu w którym po prostu trzeba powiedzieć "nie" bo ledwo co człowiek daje radę chodzić.
Co napisali mi w rezonansie:
-krążki m-k o prawidłowej intensywności sygnału;
-przestrzenie m-k niezwężone;
-dyskretne tylne, symetryczne uwypuklenie krążka m-k L4/L5 z modelacją worka oponowego, z niewielkim ograniczeniem zachyłków bocznych, bez wyraźnego ucisku na korzenie nerwowe;
-wysokość trzonów kręgowych w normie
-stożek końcowy rdzenia kręgowego w normie
-kanał kręgowy bez cech stenozy.
Jakby ktoś był ciekaw mogę zdjęcia rezonansu zapodać również.