Głównym brakiem w argumentacji Kolta jest brak odp. filmu!Artlight pisze:Keicam - zgadzam się z tym co piszesz. Ale takie granie nie wypełnia definicji "ofensywnego, agresywnego backhandu", o którym tutaj z koltem dyskutujemy.
Głównym brakiem w argumentacji Kolta jest brak odp. filmu!Artlight pisze:Keicam - zgadzam się z tym co piszesz. Ale takie granie nie wypełnia definicji "ofensywnego, agresywnego backhandu", o którym tutaj z koltem dyskutujemy.
Dokładnie! Sam mu to pisałem: teza słuszna, ale źle dobrany dowód filmowy na jej poparcie.keicam pisze:Głównym brakiem w argumentacji Kolta jest brak odp. filmu!Artlight pisze:Keicam - zgadzam się z tym co piszesz. Ale takie granie nie wypełnia definicji "ofensywnego, agresywnego backhandu", o którym tutaj z koltem dyskutujemy.
NTRP ma ocenić skuteczność Twoich zagrań i radzenie sobie z tempem gry innych zawodników. Jeśli np. trener luźno nagrywa ale bardziej na rakietę to jest to niższy poziom. Jeśli doda trochę rotacji i przestajesz sobie radzić, to nie znaczy, że zmieniło się Twoje NTRP. Było takie same cały czas. Rzeczywiście momentami może wyglądać na wyższe jeśli trafiasz ładnie piłki, ale co z tego jeśli są one proste i trafiają w strefę komfortowego uderzenia danej osoby.htb pisze:To jest chyba największy minus NTRP, że nie określa warunków. Grając na luzie np. z trenerem twój tenis może z boku wyglądać na NTRP może nawet i 4, bo nie będziesz zaskakiwany, będziesz miał czas. W grze na punkty nawet z przeciwnikiem tego samego poziomu może się okazać że twoje NTRP to maks 2,5.
A przynajmniej może tak być. Przekonalibyśmy, gdyby był filmik z meczu z lepszym rywalem. Może być tak, że nie umie grać dłuższą piłką, ale może być też tak jak piszesz i ku tej opcji się skłaniam.keicam pisze:Dla mnie jest to przykład dobrej oceny ryzyka. "Facet" gra bh w 3/4 kortu nie dlatego że nie potrafi inaczej, lecz dlatego że takie zagranie wystarcza a jest bezpieczniejsze!Artlight pisze:Kolt - jednej kwestii filmik nie przekłamuje - facet gra ten backhand co najwyżej w 3/4 kortu i generalnie na środek - to nie jest uderzenie ofensywne, które zgodnie z definicją, powinno być uderzeniem służącym do przejęcia inicjatywy w wymianie lub wymianę kończącym.
A czy NTRP 4.5 wymaga umiejętności wykonania określonych uderzeń, czy wykonania ich poprawnie technicznie?boro pisze:Inną sprawą jest jednak, iż taki ktoś z NTRP 4.5 i wyżej powinien sobie jednak poradzić z typem pokroju takiego szybkonogiego zawodnika jakim jest nasz moderator.
Wszystko fajnie, tylko w jeśli dobrze kojarzę to tam w opisach przewija się np. coś takiego jak wymiana prowadzona w średnim tempie. Obawiam się że dla ciebie średnie tempo wymiany i np. dla Arta to dwa różne tempa.Jakuboto pisze:NTRP ma ocenić skuteczność Twoich zagrań i radzenie sobie z tempem gry innych zawodników. Jeśli np. trener luźno nagrywa ale bardziej na rakietę to jest to niższy poziom. Jeśli doda trochę rotacji i przestajesz sobie radzić, to nie znaczy, że zmieniło się Twoje NTRP. Było takie same cały czas. Rzeczywiście momentami może wyglądać na wyższe jeśli trafiasz ładnie piłki, ale co z tego jeśli są one proste i trafiają w strefę komfortowego uderzenia danej osoby.
Myślę, że np. bez dobrej technicznej sekwencji nie można zaserwować jak na potrzeby NTRP 4.5 więc tutaj technika jak najbardziej jest potrzebna co do reszty .... jeśli przyjąć, że mentalnie, wiekowo i przygotowanie fizyczne będzie na podobnym poziomie to faworytem nie będziesz. , ale masz szanse.Gary pisze:A przynajmniej może tak być. Przekonalibyśmy, gdyby był filmik z meczu z lepszym rywalem. Może być tak, że nie umie grać dłuższą piłką, ale może być też tak jak piszesz i ku tej opcji się skłaniam.keicam pisze:Dla mnie jest to przykład dobrej oceny ryzyka. "Facet" gra bh w 3/4 kortu nie dlatego że nie potrafi inaczej, lecz dlatego że takie zagranie wystarcza a jest bezpieczniejsze!Artlight pisze:Kolt - jednej kwestii filmik nie przekłamuje - facet gra ten backhand co najwyżej w 3/4 kortu i generalnie na środek - to nie jest uderzenie ofensywne, które zgodnie z definicją, powinno być uderzeniem służącym do przejęcia inicjatywy w wymianie lub wymianę kończącym.A czy NTRP 4.5 wymaga umiejętności wykonania określonych uderzeń, czy wykonania ich poprawnie technicznie?boro pisze:Inną sprawą jest jednak, iż taki ktoś z NTRP 4.5 i wyżej powinien sobie jednak poradzić z typem pokroju takiego szybkonogiego zawodnika jakim jest nasz moderator.
No i to jest po prostu nieprecyzyjne do czego się to odnosi. Względem maksymalnego tempa?htb pisze:Wszystko fajnie, tylko w jeśli dobrze kojarzę to tam w opisach przewija się np. coś takiego jak wymiana prowadzona w średnim tempie. Obawiam się że dla ciebie średnie tempo wymiany i np. dla Arta to dwa różne tempa.Jakuboto pisze:NTRP ma ocenić skuteczność Twoich zagrań i radzenie sobie z tempem gry innych zawodników. Jeśli np. trener luźno nagrywa ale bardziej na rakietę to jest to niższy poziom. Jeśli doda trochę rotacji i przestajesz sobie radzić, to nie znaczy, że zmieniło się Twoje NTRP. Było takie same cały czas. Rzeczywiście momentami może wyglądać na wyższe jeśli trafiasz ładnie piłki, ale co z tego jeśli są one proste i trafiają w strefę komfortowego uderzenia danej osoby.
Jak to nieprecyzyjnego, względem jednostki 1,25 Arta ......Jakuboto pisze:No i to jest po prostu nieprecyzyjne do czego się to odnosi. Względem maksymalnego tempa?htb pisze:Wszystko fajnie, tylko w jeśli dobrze kojarzę to tam w opisach przewija się np. coś takiego jak wymiana prowadzona w średnim tempie. Obawiam się że dla ciebie średnie tempo wymiany i np. dla Arta to dwa różne tempa.Jakuboto pisze:NTRP ma ocenić skuteczność Twoich zagrań i radzenie sobie z tempem gry innych zawodników. Jeśli np. trener luźno nagrywa ale bardziej na rakietę to jest to niższy poziom. Jeśli doda trochę rotacji i przestajesz sobie radzić, to nie znaczy, że zmieniło się Twoje NTRP. Było takie same cały czas. Rzeczywiście momentami może wyglądać na wyższe jeśli trafiasz ładnie piłki, ale co z tego jeśli są one proste i trafiają w strefę komfortowego uderzenia danej osoby.
Kolt, bo nieważne w którym jesteś miejscu na korcie to do środka będziesz miał zawsze bliżej niż do dalszej linii (patrząc od miejsca w którym jesteś).kolt pisze:Artlight: nie rozumiem dlaczego według ciebie uderzenie w środek kortu nie jest ofensywne, szczególnie kiedy przeciwnik w odpowiedzi ratuje się odegraniem sytuacyjnym. Mam inną definicję zagrania ofensywnego niż ty. Dla mnie nie musi być ono 10 cm przed końcową i w róg. Według mnie zagranie ofensywne to zagranie gdzie wyraźnie przyśpieszamy piłkę. Może być w środek jeśli zmusza rywala do odegrania sytuacyjnego. Czasami odegrać piłkę która leci na nas jest trudniej niż taką do rogu.
Dodam, że w "3/4 kortu i na środek". Jeżeli to nie jest smecz lub agresywny wolej, to piłka grana w tę strefę kortu nie jest ofensywna. Przynajmniej nie dla mnie i nie przeciwko mnie. To mogą być fajne zagrania, ale one co najwyżej utrzymują równowagę w wymianie, a nie służą przejęciu inicjatywy. Oczywiście piłka zagrana w linię końcową na środku kortu może całkowicie odwrócić punkt, ale tu mówimy o 3/4 kortu (bo tak - co najwyżej - zagrywa chłopak na filmie) - w tej strefie, takim zagraniem jak prezentowane na filmie nie sposób skończyć lub choćby postawić pod presją nieźle grającego amatora (wyłączam rzecz jasna sytuacje w stylu dziura w korcie, albo poślizg piłki po linii kara serwisowego a nawet pojedyncze piłki wygrane przez niewymuszone błędy osoby odbierającej takie zagranie).kolt pisze:Artlight: nie rozumiem dlaczego według ciebie uderzenie w środek kortu nie jest ofensywne...
I jak tu pogodzić zawoalowane żarty dla reszty forumowiczów z niezbędnym w tym przypadku komunikatem dla kolta że to jednak celowy i świadomy zabieg przerysowania? Wiem - dla kolta będzie adnotacja w spoilerze.kolt pisze:
Na pewno. Szczególnie jak przypomnę sobie PitSa piszącego że ma dynamikę jak trenujący zawodnik, syn Andrzeja Gołoty. A potem zobaczyłem filmik z meczu PitSa i mi się szkoda człowieka zrobiło.
W meczu ze słabym rywalem facet wywalił bez presji 2/3 FH. Widocznie rywal stał za daleko, a tamten go ciągle spychał. Kolt, trzeba było stanąć od razu 3m za końcową spychałby Cię po autach jak tamtego, nie musiałbyś rozpamiętywać porażki.kolt pisze: Kiedy mocniej się zastanowiłem dlaczego łatwo wygrywał mecze to wyszło mi, że moc i prędkość jego piłek była większa niż reszty. Stąd była ta przewaga. Dlatego mnie (i innych) spychał.
Mnie to nie mówi o gościu absolutnie nic. Bo u jednego wywalanie ze słabym rywalem 2/3 forehandów oznaczać będzie w meczu z lepszym wywalenie wszystkiego, a u innych, jak u mnie, że nie ma motywacji do lepszej gry i w meczu z lepszym 90% piłek wejdzie w kort. Jak nie więcej. O ile słabszy gracz nie wjedzie mi na ambicję i nie będę chciał go pognębić (lub nie wymaga tego ligowa punktacja), to sam próbuję różnych dziwnych zagrań i często wręcz seriami tracę punkty. Tak więc wstrzymałbym się z oceną po jdnym filmiku z leszczem.PitS pisze:W meczu ze słabym rywalem facet wywalił bez presji 2/3 FH.
Ej, przecież przy Twoich 2 tonach nadwagi każda piłka, do której musisz zrobić choć krok jest ofensywna.Artlight pisze:Dodam, że w "3/4 kortu i na środek". Jeżeli to nie jest smecz lub agresywny wolej, to piłka grana w tę strefę kortu nie jest ofensywna. Przynajmniej nie dla mnie i nie przeciwko mnie.
Może się nie znam na grze w tenisa, zwłaszcza na punkty, bo nie odbijam z żoną i nie wyciągam na tej podstawie wiążących wniosków, ale wydaje mi się, że piszesz niesamowite bzdury. Niejednokrotnie z rywalami wysokimi, o długich rękach przewagę w wymianach dawało mi granie długiej piłki na środek. Tak, z końcowej, a nie z kara serwisowego. Większość amatorów robi krok w tył, gdy dostają piłkę na siebie, a nawet jak odsuwają się niby w bok, to też tak trochę po skosie (też trochę do tyłu). A wtedy już nie wchodzą z powrotem do przodu na piłkę i oddają bez mocy/lżej niż normalnie. A gdy piłka ma dobrą głębokość i/lub rotację, to często popełniają błąd od razu. Dla mnie to jest wtedy piłka ofensywna. Zwłaszcza, że takie zagranie zamyka kąty, więc nawet jak już ktoś nie jest typowym amatorem i się do tego ustawi, to raczej nie skarci, tylko utrzymana zostanie równowaga w wymianie.Jakuboto pisze:Jak tylko słałem to przez środek to wracało z moją mocą i jeszcze często pod nogi. Jak tylko zagrałem taką piłkę do boku to miałem od razu inicjatywę i dużo więcej możliwości rozprowadzenia gry w przypadku jeśli piłka by wróciła.
Jeśli piłka przez środek leci na nas to robisz krok w bok i kontynuujesz wymianę po prostu. Z końcowej zagraną piłkę nie trudno tak przewidzieć
Otóż to. Poza tym, co ma FH do tematu o backhandzie?Gary pisze:Mnie to nie mówi o gościu absolutnie nic. Bo u jednego wywalanie ze słabym rywalem 2/3 forehandów oznaczać będzie w meczu z lepszym wywalenie wszystkiego, a u innych, jak u mnie, że nie ma motywacji do lepszej gry i w meczu z lepszym 90% piłek wejdzie w kort. Jak nie więcej. O ile słabszy gracz nie wjedzie mi na ambicję i nie będę chciał go pognębić (lub nie wymaga tego ligowa punktacja), to sam próbuję różnych dziwnych zagrań i często wręcz seriami tracę punkty. Tak więc wstrzymałbym się z oceną po jdnym filmiku z leszczem.PitS pisze:W meczu ze słabym rywalem facet wywalił bez presji 2/3 FH.
Podałem to tylko jako przykład mający zobrazować skuteczność takich zagrań.Gary pisze:Może się nie znam na grze w tenisa, zwłaszcza na punkty, bo nie odbijam z żoną i nie wyciągam na tej podstawie wiążących wniosków, ale wydaje mi się, że piszesz niesamowite bzdury. Niejednokrotnie z rywalami wysokimi, o długich rękach przewagę w wymianach dawało mi granie długiej piłki na środek. Tak, z końcowej, a nie z kara serwisowego. Większość amatorów robi krok w tył, gdy dostają piłkę na siebie, a nawet jak odsuwają się niby w bok, to też tak trochę po skosie (też trochę do tyłu). A wtedy już nie wchodzą z powrotem do przodu na piłkę i oddają bez mocy/lżej niż normalnie. A gdy piłka ma dobrą głębokość i/lub rotację, to często popełniają błąd od razu. Dla mnie to jest wtedy piłka ofensywna. Zwłaszcza, że takie zagranie zamyka kąty, więc nawet jak już ktoś nie jest typowym amatorem i się do tego ustawi, to raczej nie skarci, tylko utrzymana zostanie równowaga w wymianie.Jakuboto pisze:Jak tylko słałem to przez środek to wracało z moją mocą i jeszcze często pod nogi. Jak tylko zagrałem taką piłkę do boku to miałem od razu inicjatywę i dużo więcej możliwości rozprowadzenia gry w przypadku jeśli piłka by wróciła.
Jeśli piłka przez środek leci na nas to robisz krok w bok i kontynuujesz wymianę po prostu. Z końcowej zagraną piłkę nie trudno tak przewidzieć
Przeczytaj jeszcze raz. Ze zrozumieniem. Jak ktoś się się odsuwa do tyłu i nie wchodzi z powrotem na piłkę, to oddaje lekko i często krótko, więc zyskujesz przewagę w wymianie. Jak ktoś się przesuwa w bok, to zazwyczaj też tylko trochę wchodzi na piłkę ciałem, więc nie zagra bardzo mocno, nie zagra też kątowo, więc utrzymasz równowagę w wymianie. Czyli masz albo skutek ofensywny, albo neutralny. Takie jest moje doświadczenie. Pewnie się nie znam.Jakuboto pisze:Podałem to tylko jako przykład mający zobrazować skuteczność takich zagrań.Gary pisze:Może się nie znam na grze w tenisa, zwłaszcza na punkty, bo nie odbijam z żoną i nie wyciągam na tej podstawie wiążących wniosków, ale wydaje mi się, że piszesz niesamowite bzdury. Niejednokrotnie z rywalami wysokimi, o długich rękach przewagę w wymianach dawało mi granie długiej piłki na środek. Tak, z końcowej, a nie z kara serwisowego. Większość amatorów robi krok w tył, gdy dostają piłkę na siebie, a nawet jak odsuwają się niby w bok, to też tak trochę po skosie (też trochę do tyłu). A wtedy już nie wchodzą z powrotem do przodu na piłkę i oddają bez mocy/lżej niż normalnie. A gdy piłka ma dobrą głębokość i/lub rotację, to często popełniają błąd od razu. Dla mnie to jest wtedy piłka ofensywna. Zwłaszcza, że takie zagranie zamyka kąty, więc nawet jak już ktoś nie jest typowym amatorem i się do tego ustawi, to raczej nie skarci, tylko utrzymana zostanie równowaga w wymianie.Jakuboto pisze:Jak tylko słałem to przez środek to wracało z moją mocą i jeszcze często pod nogi. Jak tylko zagrałem taką piłkę do boku to miałem od razu inicjatywę i dużo więcej możliwości rozprowadzenia gry w przypadku jeśli piłka by wróciła.
Jeśli piłka przez środek leci na nas to robisz krok w bok i kontynuujesz wymianę po prostu. Z końcowej zagraną piłkę nie trudno tak przewidzieć
Długa piłka na środek o ile będzie szybka bądź mocno rotowana to masz rację, nie przeczę temu. Ale jeśli będzie czas to się lekko odsunie osoba i kontynuuje wymianę. Tak jak pogrubiłem w Twojej wypowiedzi.
Nie chce mi się być uprzejmym, więc napiszę wprost - z graczami o kilka klas lepszymi przynosiło to dobry skutek, jeśli było dobrze grane. A już zwłaszcza z returnu.Jakuboto pisze:Nie mówię, że to nie będzie nigdy skuteczne bo ktoś przecież może i taką piłkę popsuć ale jeśli potrafi przebijać na drugą stronę regularnie to niewiele takie coś da.
Gary ten spór to jest terminologia nic więcej. Wg mnie jest spory repertuar zagrań które stwarzają przewagę w wymianie, a trudno je zakwalifikować do uderzeń ofensywnych. Lekka niewygodna piłka na koniec kortu z wysokim kozłem ale bez siły, jest takim zagraniem. Amatorzy mają problem ze skutecznym wielokrotnym przebiciem piłek które muszą uderzać powyżej linii barków, dodatkowo odsuwając się do tyłu. Jeśli jeszcze samo przystawienie rakiety nie wystarczy, bo energii z tego odbicia jest mało i trzeba samemu ją stworzyć to "nieszczęście" gotowe. Podobnie się ma sprawa z drop shotem czy lobem (jako sposobem minięcia przeciwnika przy siatce). Dla mnie uderzenie ofensywne to jest takie które głównie swoją siłą, ale i kierunkiem, wymusza przewagę w wymianie.Gary pisze:Nie chce mi się być uprzejmym, więc napiszę wprost - z graczami o kilka klas lepszymi przynosiło to dobry skutek, jeśli było dobrze grane. A już zwłaszcza z returnu.
Popieram. Jak widać, dla każdego zagranie ofensywne, to co innego. I żaden amatorski balon na końcową linię czy to na środek czy na bok korty nie będzie nigdy zagraniem ofensywnym, oczywiście jest to bardzo skuteczne zagranie, ale co najwyżej jest to skuteczna i wkur...ca odstawna jak w snookerze, a nie żadne ofensywne zagranie.keicam pisze: Dla mnie uderzenie ofensywne to jest takie które głównie swoją siłą, ale i kierunkiem, wymusza przewagę w wymianie.
Ten którego się nauczyłeś.maksu pisze:
1. Jakie są różnice między jedno i oburęcznym backhandem? Który ma większą moc i precyzję? Dobrze myślę, że moc jest w jednoręcznym a precyzja w oburęcznym?
Sam Sobie odpowiedziałeś dlaczego uczą (uczą też dziewczynki )maksu pisze: 2. Który jest łatwiejszy w nauce i dlaczego obecnie w szkółkach uczy się chłopców dwuręcznego?
Przeszedłem z dwuręcznego na jednoręczny z uwagi na braki kondycyjne i szybkościowe.maksu pisze:
3. Czy komuś z forumowiczów albo znanych Wam zawodników podczas kariery udało się przestawić z jednego na drugi a jeśli tak to dlaczego zapadła taka decyzja?
Pewnie można, ale raczej gra się tym lepiej wytrenowanym.maksu pisze: 4. Czy można grać skutecznie zarówno jedno jak i oburęcznym b. topspinowym? Są tacy zawodnicy?
Trenuj.maksu pisze: Przyznam, że kusi mnie dalsza nauka tej techniki bo w sumie backhandu nigdy nie zaliczałem do swojej mocnej strony i jestem ciekaw czy uda mi się byc skuteczniejszym po przejściu na dwie łapy