Błagam...niech ktoś zakończy już tą dyskusję...przerosła mnie już ona intelektualnie plus nie mogę patrzeć jak się Jakuboto męczy...
Porządny gracz cały czas kręci rakietą w ręce, bo cały czas zmienia chwyty (ba, zgodnie ze sztuką nawet jeśli "czuje", że zagra dwa forehandy pod rząd, to i tak pomiędzy uderzeniami wraca do kontynentalnego, bo tak nakazuje prawidłowe wytrenowanie - wracasz do chwytu neutralnego, z którego najszybciej przejdziesz do dowolnego innego chwytu wymaganego pod kolejne uderzenie, które zamierzasz wykonać). Dlatego zawodnicy notorycznie kręcą rakietą w dłoni. Nikt nie zaciska kurczowo ręki na rękojeści, stąd Twoje dywagacje o grubości rączki i sile uchwytu faceta versus dziewczyny nie mają sensu.
Grasz dużo, to masz zgrubienia na wewnętrznej części dłoni - zawsze na kciuku i zazwyczaj także na jednej z poduszek pod pozostałymi czterema palcami. Dlaczego kciuk przeciera owijkę najmocniej? Otóż po pierwsze jest to jeden z głównych punktów ucisku ręki na rakietę podczas wykonywania uderzenia, do tego rakieta przesuwa się w dłoni po kciuk właśnie, zwłaszcza gdy grasz topspin, a przede wszystkim zmieniając chwyty w trakcie gry, to właśnie kciukiem kontrolujesz na którym "bevel" (nie wiem jak to przetłumaczyć - kancie?) jesteś, ergo jaki masz chwyt. Bo nikt nie patrzy przecież na rakietę i uchwyt pomiędzy uderzeniami. Stąd rakieta kręci się bardzo często po wewnętrznej stronie kciuka właśnie, stąd to zgrubienie (odcisk) na kciuku i stąd przecierka na owijce w charakterystycznych punktach.
Oczywiście
pumeks niweluje problem odcisku, ale tak czy siak skończysz tam z grubszą skóra, bo tak po prostu wygląda specyfika naszego sportu.
Z kolei zużywanie się owijki na końcu wynikać może z kombinacji czynników:
1) nieprawidłowe nawinięcie owijki powodujące samoczynne zsunięcie się jej poza krawędź stopki rakiety
2) topspin a' la windshield wiper powodujący wzmożone przesuwanie się stopki po wewnętrznej stronie dłoni, zwłaszcza gdy:
3) gracz gra uchwytem wystającym poza rączkę rakiety (część zawodników opiera mały palec przed końcem uchwytu, mieszcząc całą rękę na rękojeści, podczas gdy inni trzymają rakietę niżej, tak że mały palec zwisa już poza stopką - w tym drugim przypadku uzyskuje się większą ruchomość rączki, ale zwiększa się tarcie krańca rakiety po wewnętrznej stronie dłoni, tym samym zwiększając zużycie owijki w tym miejscu).
Sam się dziwię, że aż tyle miejsca poświęcamy takiej błahostce. Koniec
.