hohvar pisze:Pytanie: gdzie jest Wściekły Kłobuk?
Może się wściekł i wyemigrował? W nagrodę zwycięzcom musiał wystarczyć uścisk dłoni Prezesa (fanklubu Staśka)
O dziwo mnie też nic nie boli po Kłobuku, więc mogę bezboleśnie i na trzeźwo podsumować. Formuła "do 5-ciu bez przewag" sprawdziła się w tych okolicznościach, a tiebreaki (w 4 meczach na 10 rozegranych) zapewniły emocje do końca. Tylko te zaliczane nety mi się nie podobają
Tiebreakowym killerem i królem Kłobuka został RoTTeN, ale nie tylko głowa w TB-ach tu decydowała. Widać u niego ogólny postęp pewności gry, duży postęp jeśli chodzi o BH - tu już nie ma jak kiedyś przypadku wejdzie nie wejdzie. No i ogranie meczowe, te wszystkie turnieje, ligi, sparingi które RoTTeN zalicza i opisuje robią wrażenie i mają przełożenie na grę
Scudi i Driver w meczach ze mną grali, jakby im odcięło prąd albo jakby się oszczędzali na następne mecze, dziwna sprawa...
Z hohvarem zagraliśmy tak jak przez ostatnie miesiące nam wychodziło - WTA
Raz on wyraźnie prowadził, potem ja i znowu odwrotnie, żeby ostatecznie w TB prowadząc 6:3 przegrać 6:8. To są typowe objawy braku pewności gry, niestety
Aha, był też debelek pocieszny, ja z Driverem na parę Scudi/hohvar. Ostro było, strzały między oczy, kończące returny, znowu TB decydował, przegraliśmy, ale wygraliśmy, bo zastosowaliśmy regułę, że ostatni punkt nie może zostać zdobyty przez podwójny błąd serwisowy