Wynik: 7:6(4), 5:7 11:5(tb) dla Obiektywa.
Chyba mój najlepszy mecz od dawna. Grało mi się jak z nut. Serwis może nie za silny ale regularny i precyzyjny (kilka asów też było, nawet z drugiego podania). Sporo ataków do siatki. Sporo dobrych obron. Nawet dobrze mi się biegało. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Oby tak dalej.
Szkoda tylko tego tiebreaka na koniec ale po prostu opadłem z sił: warunki były fatalne, piekielnie duszno i gorąco oraz masa komarów. No i pan kortowy któremu się coś popierniczyło i chciał nas wywalić po 1h grania (w dosyć niegrzeczny sposób - akurat jak zaczynaliśmy drugiego seta). Skończyło się pyskówką która wybiła mnie z koncentracji na kilka gemów - ale się pozbierałem od stanu 1:4 i wyciągnąłem seta na 7:5
Obiektyw jak zawsze groźny i wyjątkowo agresywny (zasługa 300tki która widać wyraźnie że mu bardzo pasuje).
U mnie testy naciągów - Tornado i Hyperiona. Ten pierwszy jest ok ale ten drugi to najlepszy naciąg jaki kiedykolwiek miałem (!). Nawet jelitka się nie umywają. Wspaniałe czucie, dynamika, "wgryzanie" się w piłkę przy rotacjach w sam raz (nie za dużo i nie za mało), cudowny dźwięk i stabilność. Po prostu malina - już zamówiłem 200m. Idealnie się komponuje z charakterystyką Prestige'a MP.
Do zobaczenia w piątek
PS.: Vivid - te czasy jeszcze nadejdą Tylko muszę w końcu dostać pozwolenie na broń