Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Domowe "patenty"...

Domowe patenty, właśnie, większość z nas je ma. Nie dotyczą samej gry bo to kwestia stylu, techniki, poziomu umiejętności. Chodzi mi tu bardziej o tzw. obsługę własnego sprzętu. Teraz, gdy zima nadchodzi i pojawiają się różnice temperatur warto zwrócić uwagę na kilka aspektów.

Oto kilka moich uwag:

Używamy termobagów, które jak sama nazwa wskazuje trzymają temperaturę a raczej stanowią izolację termiczną. Zimą chronią rakiety przed mrozem a latem miło "chłodzą" nam napoje. Niestety wiele osób zapomina lub nie zauważa że utrzymują one obok temperatury i wilgoć. Cierpią na tym i struny i owijki.
1. Przychodząc na kort zimą czy przy wysokiej temperaturze latem zawsze otwieram komorę z rakietami jakimi będę grał. Wyrównuje to temperaturę i odparowuje komorę. Dzięki temu unikam efektu puchnięcia owijki od skumulowanej wilgoci. Nie ma wrażenia ściskania gąbki na początku gry. Unikam też efektu różnej "grubości" rączki jak zmieniam rakietę podczas gry.
To samo struny, w skrajnych przypadkach piłka przez moment może nawet prawie nie odchodzić od rakiety. Kiedyś spotkałem się z takim efektem jak w młodości pojechałem na kort zimą, przy -15st., komunikacją miejską, bez termobagu (zwykłe pokrowce). Naciąg zachowywał się jak sznurek, zerowe odejście. Ledwo udało się przebić z półkortu. Zza końcowej piłka nie doleciała do siatki. Musiałem czekać 15 minut i pocierać naciąg by go rozgrzać, potem dało się tym grać.
2. Gdy wracamy po grze warto wyjąć rakiety i zostawić je na podłodze, oparte o szafę itd. Pamiętajmy, że chowając je po grze do termobagu owijki są zapocone. Wilgoć odparuje ale nie ujdzie z komory. Mamy w efekcie klimat tropikalny w komorze z rakietami. Znów oberwie naciąg i będziemy mieli wilgotne, lekko napuchnięte owijki.
3. Prostujmy struny po grze.
4. O otwieraniu piłek na minimum 8 godz. przed grą już pisałem, po co i dlaczego, więc do tego nie wracam.
Grając zimą pod balonem gdzie jest wilgoć warto po grze zwyczajnie "obstukać" piłki o podłoże przed schowaniem ich do puszki. Pucha to nie opakowanie termiczne ale ponieważ jest zamknięta to też w sporym stopniu izoluje wilgoć i utrzymuje ją w środku.
Warto więc po powrocie wyjąć piłki i dać im odparować, nawet jak w dotyku sprawiają wrażenie suchych, tak nie jest. Do tego jak wyschną warto je też otrzepać z resztek mączki. Po prostu piłki posłużą trochę dłużej, a tak bywa, że i po jednej grze już każda zachowuje się inaczej czyli szmelc.
To niby dość oczywiste sprawy ale czasem o nich zapomniamy, nie zwracamy na to uwagi itd. Wszystko to zajmuje razem z 10 minut a moim zdaniem warto.

Czas na Wasze przemyślenia :)
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P

Wróć do „Technika, taktyka, trening”