Czym jest wolność? Czy ludzie w istocie pragną wolności? Czy można kochać ludzkość, nie kochając każdego człowieka z osobna? Czy można być szlachetną jednostką i łajdakiem jednocześnie? Można. Między innymi, tak zastanawia się nad naturą człowieka Fiodor Dostojewski w swojej ostatniej - i uważanej za syntezę swojej twórczości – powieści
„Bracia Karamazow”. Polecam każdemu, bez wyjątków. Główna oś fabularna dotyczy trzech braci: Aloszy, Dymitra i Iwana. Stoją oni wobec problemu ojcobójstwa, którego rzekomo dopuścił się jeden z nich. I tu pisarz zapytuje: czy winien jest ten, który zabił, czy też może ten, który podświadomie namawiał do zbrodni, sugerował, ale sam nie ma rąk splamionych krwią? Intrygująca jest jeszcze w tym aspekcie postać Smierdiakowa i Gruszeńki. W dwunastu księgach z epilogiem Dostojewski maniakalnie drąży odwieczne rozterki o istnieniu miłości, gdzie w świecie jest dobro, co z wiarą i niewiarą. Słowem, mistrzostwo psychoanalizy!
W swoich nieodległych czasach studenckich miałem kilka epizodów z filozofią. Pewien bardzo szacowny profesor, stwierdził razu pewnego, że jeśli miałby wskazać na najgenialniejszą osobę w dziejach ludzkości zajmującą się pisarstwem byłyby to nie kto inny jak Dostojewski, a zaraz za nim Szekspir. Ja wtedy poczułem się taki zielony. Bo w liceum jakoś Szekspir mnie umknął, a „Zbrodnia i kara” Dostojewskiego nie należała do kanonu lektur obowiązkowych więc z definicji była mi obca. Wtedy czytanie na akord w ogóle stanowiło nie lada wyzwanie. Aż oświecenie przyszło na studiach.
Latem 2006 zabrałem się za dwa tomiska „Bratia Karamazowy” w przekładzie Aleksandra Wata. I muszę przyznać, że po raz pierwszy w życiu podczas czytania towarzyszył mi obłęd w oczach i wypieki na policzkach. Niesamowite dzieło! Polifoniczne, wielowymiarowe, dogłębnie poruszające! Jeszcze tego samego lata zdążyłem przeczytać „Idiotę”. Ale o głównym bohaterze, księciu Myszkinie trzeba by napisać oddzielny post.
Powiem tyle, że wielbicielem prozy Dostojewskiego jest całkiem ładnie grający Janko Tipsarević, 46 na świecie (przypomnę, że to on zagrał w AO’08 niesamowitą pięciosetówkę z Fedem – były nawet meczbole). Serb ma nawet wytatuowany cytat z „Idioty” na lewym ramieniu:
„Piękno zbawi świat”.
Jednak jego kariery tenisowej jeszcze nie zbawiło. Właśnie sprawdzałem livescoring z Sydney i widziałem jak prowadził 5:2 w I secie z Hewittem i od tego momentu Hewitt wygrał z 7 gemów z rzędu, II set też dla Australijczyka. I tak oto Janko może znowu wracać do lektury
.
Gary pisze:Kross - "Gomorrę" mam na półce, niedługo się za nią wezmę, o ile uważasz, że warto. A jak nie, to mam jeszcze 5 innych książek, które czekają na przeczytanie.
Jestem na razie w trakcie lektury, ale już na dzień dzisiejszy polecam szczerze.
"Człowiek doskonały używa umysłu jak lustra, niczego nie chwyta i niczego nie odrzuca, otrzymuje lecz nie zatrzymuje."