Ja nie ukrywam, że czasem lubię się napić, co prawda nie dużo, ale raz w tygodniu chętnie wypiję kilka (2-3) piw lub drinków
mam 22 lata dopiero, aczkolwiek czasy alkoholowych wojaży studenckich mam już za sobą. Najchętniej sięgam po wino-z białych nowozelandzkie i australijskie sauvignon blanc, lubię także alzackie gewurztraminery i gruner veltlinery z Austrii.
Czerwone-głównie Włochy, Argentyna, Chile[ (malbec, merlot, carmenere), nie cierpię Hiszpanii.
Whisky-nie mam jeszcze zbyt dużego doświadczenia, ale single malty to jest to! Z tych, które udało mi się skosztować-Ardbeg, Glenlivet i przeeepyszny walijski Penderyn!
Piwo-po ciężkim tygodniu w pracy lubię się zrelaksować przy mocno schłodzonym Millerze, Beck'sie, a ostatnio posmakowałem także w rodzimych piwach z browaru Miłosław (marcowe, niefiltrowane).
W dniu gry w tenisa nigdy w życiu nie sięgnę po alkohol.
PS. Wieczór wcześniej także.