Dj Buhh
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 174
Rejestracja: 22 sie 2008, 01:14

Re: Halowe Narodowe Mistrzostwa Polski atp (2010)

PIXI pisze:Zaciekawiło mnie, że rozstawiony bodajże z "8." w Open był Piotr Wicha... Chłopak z Sosnowca w moim wieku (pół roku starszy, ale '94), jeszcze 2 lata temu w wakacje jakoś z nim walczyłem (6:4, 6:2 bodajże przegrałem), ale na korcie jest praktycznie codziennie, co tydzień gra turnieje... W te wakacje jeszcze z nim grałem, 6:0, 6:3 przegrałem (ale tu miałem wątpliwości co do liczenia, bo przeciwnik liczył gemy, no ale kit)... No ale obycie robi swoje.
Zaciekawiło mnie że na stronie atp wszyscy moi kumple, którzy z nim grali, mają swoje wpisy, a mnie jakoś nie ma... :]
Ale za to cieszy mnie, gdy widzę statystykę mojego trenera z nim (0:6 w meczach :D ).

BTW* - Wicha odpadł w swoim pierwszym meczu.

* BTW - By the way... - Nawiasem mówiąc...
No i co z niego za amator? Takie osoby powinny grać w turniejach PZT, za 3 lata się jeszcze bardziej wyrobi i będzie ogrywał większość amatorów, sam trenując jak przeważająca ilość polskich zawodników. Skoro coś ugrywa w atp (był rozstawiony z 8 w MP) to raczej grać potrafi, więc czemu nie gra w turniejach PZT? Boi się, czy co? Znam jednego takiego "amatora", który ogrywa obecnie wszystkich innych amatorów w mieście, a trenuje chyba od 11 roku życia, ale nigdy licencji PZT nie miał.
Awatar użytkownika
akademik
Początkujący
Początkujący
Posty: 49
Rejestracja: 2 sie 2006, 12:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Halowe Narodowe Mistrzostwa Polski atp (2010)

Vivid pisze:
ZlosliwyGnom pisze:Dla mnie ktoś, kto kiedykolwiek był klasyfikowany w zawodowym rankingu lub ma dyplom trenera nie jest amatorem.
Myślę że jakimś w miarę sensownym rozwiązaniem jest więc podział na:
1. Byłych zawodników aktywnych tenisowo (trenerka, ligi itd.).
2. Mocniejsi amatorzy - lepsi amatorzy-samouki i byli zawodnicy bawiący się tylko tenisem.
...
Praca jako trener w żaden sposób nie przekłada się na jakość gry, nie mogę się zgodzić z opinią, że trener grający wiele godzin dziennie lekcje ma lepszą sytuację niż były zawodnik bawiący się kilka razy w tygodniu tenisem czy amator trenujący codziennie i jeżdżący co tydzień na turnieje. Ci drudzy mają świeżość na korcie o czym ja mogę tylko pomarzyć. W dodatku wyrwanie się na turniej w Polskę to też trudno osiągalna przyjemność. Inną kategorią są czynni zawodniczo grający w ligach zagranicznych, to faktycznie są zawodnicy. Co do startów byłych zawodników to jedynym sensownym kryterium jest wiek i w kategoriach powyżej 35 lat, a szczególnie tych po 45 byli zawodnicy często przegrywają z czystymi amatorami.
Dj Buhh pisze:
PIXI pisze:Zaciekawiło mnie, że rozstawiony bodajże z "8." w Open był Piotr Wicha... Chłopak z Sosnowca w moim wieku (pół roku starszy, ale '94),.......
BTW* - Wicha odpadł w swoim pierwszym meczu.
No i co z niego za amator? Takie osoby powinny grać w turniejach PZT, za 3 lata się jeszcze bardziej wyrobi i będzie ogrywał większość amatorów, sam trenując jak przeważająca ilość polskich zawodników. Skoro coś ugrywa w atp (był rozstawiony z 8 w MP) to raczej grać potrafi, ....
Zmartwię Cię Pixi, ranking kolegi na dzień dzisiejszy jest totalnym nieporozumieniem, ograny może jest ale motoryka fatalna, technika tenisowa w powijakach - to na podstawie jego kilku gemów które miałem okazję zobaczyć w Chorzowie.Do turniejów PZT droga jak na Marsa :wink:
Ostatnio zmieniony 24 mar 2010, 09:07 przez akademik, łącznie zmieniany 1 raz.
[NTRP ~ 5.5, ITN4] czynny zawodnik atp, trener PZT i PTR
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Halowe Narodowe Mistrzostwa Polski atp (2010)

Akademik,
zapominasz o jednej istotnej sprawie. O ile oczywiście są odstępstwa to jednak potwierdzają one regułę.
Trener ma jedną zasadniczą przewagę, no dwie... :)
Po pierwsze, utrzymuje jako takie ogranie, nawet ucząc gry rekreacyjnej.
A jak się trenowało i rakietę odstawiło to niestety, oczy te same ale już ręka i całe ciało nie. Nagminne jest spóźnianie się (raczej za późne wyprowadzanie zagrania) i niestety granie po autach. Ludzie szukają instynktownie linii, a już się nie da tak grać. To można oczywiście wyeliminować.
Druga sprawa - zwykła kondycha.
Organizm odstawiony radykalnie i często z dnia na dzień od codziennego treningu i zapotrzebowania na energię z tym związanego wiadomo jak reaguje - tyjemy.
Do tego dochodzi jeszcze to, że ludzie kończą z reguły grę z wiekiem juniorskim co pokrywa się ze zrobieniem prawa jazdy. Wsiadają za kierownicę, zaczynają też pracować, najczęściej jednak umysłowo a nie fizycznie i się to wszystko kumuluje.
Chyba na palcach jednej ręki policzę, u siebie, chłopaków w okolicy 30-35 lat, którzy grali, przestali i mają prawidłową wagę. Za to ci co pracują w zawodzie trenera nie mają z tym problemu.
Tenis to sport wysoce energetyczny, do tego wymaga szybkości i gibkości.
Tobie nie muszę tłumaczyć jaki ma na to wpływ często 10kg czy większy "bochenek".
I tu wychodzi to co już podnosiłem w innym wątku, czego się nie wybiega to zastąpi się doświadczeniem, wszechstronnością techniki, antycypacją i czytaniem gry.
Wtedy można grać fajne mecze z amatorami, nawet tymi dobrymi, przegrywa się z czołowymi.
Z byłym zawodnikiem, trenerem w wieku lat około 30-tu to jakoś cienko to widzę.
On przecież umie to samo, a nie ma "bagażnika" i ma inną wydolność.
Sam mając kiedyś koło 15kg nadwagi przeprowadziłem mały eksperyment.
Zagrałem mecz z kolegą pracującym jako trener przy około 30st. temperatury i czystym niebie. No i skończyło się 3-6 2-6 ale na ... 30 fory w każdym gemie! :)
Mając około 6kg za dużo mogę już z nim grać normalnie, oczywiście przegram ale bez for i z normalnym wynikiem (złapię kilka gemów) a nie na rowerze.
Natomiast myślę, że już przy około 10kg kończą się możliwości. Technicznie można nie odbiegać ale jak się nie skończy wymiany w 4-5 zagraniach to już po balu, a to wymaga gry pod dodatkową presją. Do tego kumulacja rozegranych piłek. Sił ubywa i potem trzeba kończyć w np. 3-ech piłkach.
Ja z kolegą przegrałem właśnie dlatego. Wcale nie grał mocniej czy dokładniej. Zwyczajnie się wycofał i robił wszystko by wymiany były dłuższe. Zwyczajnie mnie zaganiał w każdym gemie. Obaj wiedzieliśmy, że to najlepsza taktyka.
Gdyby poszedł na wymianę strzałów to by na te 30 fory oberwał.
Sprawę załatwiła regularność i wydolność.
Także nie da się tak sensownie rywalizować, za to z dobrymi amatorami gra się w sumie na równi.
Wrzuć sobie kiedyś w ramach eksperymentu z 10kg na brzuch i jakieś 5kg rozłóż dodatkowo na ręce i nogi. Zobaczysz mniej więcej w czym ludzie mają problem. :)
I masz oczywiście świadomość że to tylko "goła" masa, a gdzie wyjściowa słabsza wydolność? To trudno zasymulować i wyliczyć ale pewnie byś musiał sobie jeszcze przed grą jakiś dobry marszobieg zafundować.
Nie da się rywalizować z ligowcami. Dlatego postuluję rozbicie byłych zawodników na tych nadal czynnych i tych co już faktycznie bawią się rekreacyjnie.
Niemniej faktycznie podniosłeś temat trenerów. Bo oni faktycznie bawiąc się cały dzień w treningi amatorskie też nie bardzo mogą z ligowcami startować. Ale co z trenerami pracującymi z kadetami, juniorami? Tu już są za mocni na prawie wszystkich amatorów. I znów mamy problem... :)

Czyli mała aktualizacja:
1. Amatorzy do 3.5 NTRP
2. Amatorzy 4.0NTRP +, byli zawodnicy grający rekreacyjnie, trenerzy grup rekreacyjnych.
3. Ligowcy i trenerzy kadetów, juniorów, generalnie grup zawodniczych od 14lat +.

To w moim odczuciu jest jakimś nie idealnym ale w miarę rozsądnym podziałem.
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
PIOTR69
Senior
Senior
Posty: 2273
Rejestracja: 10 lut 2008, 09:56
Lokalizacja: Aleksandrów Ł.

Re: Halowe Narodowe Mistrzostwa Polski atp (2010)

Czasem z trenerami gra się lepiej w turnieju, bo po pierwsze cię lekceważą, po drugie kapryszą jak gwiazdy i się dziwią, że chce ci się biegać i jeszcze nie oddałeś im meczu. :wink: Jednego takiego regularnie ogrywam na turniejach w Łęczycy. Gorzej gra się z typowymi klepaczami, którym musisz wyrwać każdy punkt. Oczywiście jak boisz się grać kończącą piłkę.
Obrazek
NTRP 3.14
Tenis - I love this game!

Wróć do „Turnieje amatorskie”