Ma się chłopak z czego cieszyć. Tylko On i Fibak mają z Polaków jakiegoś seniorskiego Szlema.
I nie czepiam się Radwańskiej.
No tak. Przez lata broniłem Agnieszkę, twierdziłem że jest fantastyczna i wcale nie musi mieć tego szlema, żeby zapisać się w historii tenisa. A teraz sam już nie wiem,,, niby wybitna jest ale wydaje mi się, że brakuje jednak tego szlema, by móc bez "bluźnierstwa" zaszufladkować ją do wielkich kobiecego tenisa.Vivid pisze: I nie czepiam się Radwańskiej.
Trudno to ocenić i wszystko zależy od tego jakie kryteria się przyjmuje.stofler pisze:No tak. Przez lata broniłem Agnieszkę, twierdziłem że jest fantastyczna i wcale nie musi mieć tego szlema, żeby zapisać się w historii tenisa. A teraz sam już nie wiem,,, niby wybitna jest ale wydaje mi się, że brakuje jednak tego szlema, by móc bez "bluźnierstwa" zaszufladkować ją do wielkich kobiecego tenisa.Vivid pisze: I nie czepiam się Radwańskiej.
Jesteś babą , czyli wyłącz fonię (u bab to dość karkołomne ) i uruchom wyobraźnię (też dla nich ponoć trudne ).mapi pisze:Vivid, ja rozumiem, że Wyprowadzaczka smoka zajmuje szczególne miejsce w Twoich myślach, ale w temacie poświęconym Łukaszowi wolałabym jednak poczytać o jego osiągnięciach, niż brakach w tenisowym portfolio krakowianki.
Chociaż go skończ, bo mężczyznę poznaje się .....Vivid pisze:Jesteś babą , czyli wyłącz fonię (u bab to dość karkołomne ) i uruchom wyobraźnię (też dla nich ponoć trudne ).mapi pisze:Vivid, ja rozumiem, że Wyprowadzaczka smoka zajmuje szczególne miejsce w Twoich myślach, ale w temacie poświęconym Łukaszowi wolałabym jednak poczytać o jego osiągnięciach, niż brakach w tenisowym portfolio krakowianki.
A tak w ogóle to się odfikaj, nie ja zaczynałem ten temat.
O, świeżak się "wykazał". Ale dobra riposta, celna.asad pisze: Chociaż go skończ, bo mężczyznę poznaje się .....
Przez moment był w live bo miał 10 punktów więcej - widocznie coś z innym partnerem jeszcze miał liczone.SABR pisze:Tak dla sprostowania - Kubot nie jest liderem rankingu. Owszem - ma tę samą liczbę punktów, co jego partner deblowy, lecz rozegrał jeden turniej mniej, więc ląduje jako wicelider. Dzięki tej sytuacji wiem, co dzieje się w przypadku ex aequo w punktacji rankingowej. Takiej sytuacji nie pamiętam z przeszłości.
To w sumie niezbyt logiczne podejście. W takiej sytuacji promowany jest ten mniej efektywny.SABR pisze:Tak dla sprostowania - Kubot nie jest liderem rankingu. Owszem - ma tę samą liczbę punktów, co jego partner deblowy, lecz rozegrał jeden turniej mniej, więc ląduje jako wicelider. Dzięki tej sytuacji wiem, co dzieje się w przypadku ex aequo w punktacji rankingowej. Takiej sytuacji nie pamiętam z przeszłości.
Wszystko jest logiczne, tzn logiczne jest podejście.Vivid pisze:To w sumie niezbyt logiczne podejście. W takiej sytuacji promowany jest ten mniej efektywny.SABR pisze:Tak dla sprostowania - Kubot nie jest liderem rankingu. Owszem - ma tę samą liczbę punktów, co jego partner deblowy, lecz rozegrał jeden turniej mniej, więc ląduje jako wicelider. Dzięki tej sytuacji wiem, co dzieje się w przypadku ex aequo w punktacji rankingowej. Takiej sytuacji nie pamiętam z przeszłości.
Skoro ma ktoś tyle samo punktów co inny, a uzyskał je w mniejszej ilości startów to wniosek jest oczywisty.
Oczywiście taka sytuacja jaka jest może być uzasadniona promowaniem tych, którzy więcej grają, czyli częściej pokazują się publiczności.
Ostatnio za często mi się to zdarza. Chyba czas nauczyć się wolniej pisać.JWB pisze:Wszystko jest logiczne, tzn logiczne jest podejście.Vivid pisze:To w sumie niezbyt logiczne podejście. W takiej sytuacji promowany jest ten mniej efektywny.SABR pisze:Tak dla sprostowania - Kubot nie jest liderem rankingu. Owszem - ma tę samą liczbę punktów, co jego partner deblowy, lecz rozegrał jeden turniej mniej, więc ląduje jako wicelider. Dzięki tej sytuacji wiem, co dzieje się w przypadku ex aequo w punktacji rankingowej. Takiej sytuacji nie pamiętam z przeszłości.
Skoro ma ktoś tyle samo punktów co inny, a uzyskał je w mniejszej ilości startów to wniosek jest oczywisty.
Oczywiście taka sytuacja jaka jest może być uzasadniona promowaniem tych, którzy więcej grają, czyli częściej pokazują się publiczności.
Rzeczywiście na pierwszym miejscu jest Marcelo Melo, partner Łukasza Kubota bo ma 23 turnieje rozegrane. Łukasz ma 24 turnieje czyli jeden turniej więcej.
SABR pisząc swojego posta w pośpiechu napisał "mniej" zamiast "więcej". Widać po napisaniu, nie sprawdził co napisał.
Dostaniesz bana, za wkurzanie mnie od rana.SABR pisze:Ostatnio za często mi się to zdarza. Chyba czas nauczyć się wolniej pisać.