Forum tenisowe

Mam 13 lat, gram 3 lata. Ile godzin - nie wiem. Tygodniowo gram 2-3 h na treningach. NTRP 2.8-3.0 .

Nazywam się Tomek, mam 26 lat, gram drugi rok, swoje meczowe NTRP oceniam na 1.5-2

21 lat, gram ok. 2,5 roku (nie licząc przerw), ostatnio ok 5 godzin w tygodniu. NTRP ok 1,5-2.

17 lat, gram 5 rok po mniej więcej 20h tygodniowo. NTRP 4,5-5,0. Pół roku temu przestałem kopać w piłkę nożną po dobrych 10 latach grania już profesjonalnie od zeszłego sezonu.

26 lat, gram niecałe 2 lata, NTRP oceniam na 3,5, ostatnio spędzam ok. 10-12 godzin dziennie na kortach .

17 lat, w tym miesiącu mój czwarty rok gry, w sezonie spędzam średnio 4 godziny dziennie na grze w tenisa (częściej jest to ściana - w tym roku jednak będzie więcej gry na korcie), w wakacje przychodzę tylko na obiad do mieszkania i idę grać dalej, NTRP to ok. 3,5-4,0 .

Witam,
mam na imię Tomek. Lat 45.
Pewnie więcej czasu spędziłem jako dziecko przy ścianie niż na kortach. Tenis był tylko latem od maja do września raz w tygodniu.
Wracam do tenisa po ponad 25 latach.
Jak bym policzył wszystkie godziny spędzone na korcie z rakietą w mojej przygodzie z tym sportem, to nie wiem, czy wyjdzie ze 200 godzin i drugie tyle na ścianie. Czy ktoś jeszcze wie co to PACKA? A kiedyś to z nią rozpoczynało się przygodę z tenisem.
NTRP oceniam pomiędzy 3 do 3.5.

Pozdrawiam,
pozytywnie zakręconych tenisem

Witam.
Mam na imie Kamil, 30 lat.
6 miesięcy gram w tenisa, niby nie dużo, ale wzięło mnie tak bardzo że była to gra nie mniej jak 5 - 6 dni w tygodniu po około 3 godziny dziennie, no a weekendy to już na maksa .
Co do NTRP, ciężko mi to samemu ocenić, ale myślę że jak podam 2.5 to będzie to fair .

No i niestety tak częsta gra oraz wiadomo słaba technika (jak pewnie u każdego na początku) przyczyniły się do problemów z łokciem wiec trzeba nieco przystopować .

Arek, przygoda z tenisem hmm jeszcze z czasów Graf, Hingis i Samprasa. Godzin na korcie, może ze 100, a pewnie 70% czasu to gra na ściance. Poziom i tak oceniam na 1.5-2.0. Dlaczego, bo wydaje mi się, że NTRP to właśnie poziom opanowania uderzeń i na poziomie od 1.0-3.0 to radzenie sobie z rakietą i radzenie sobie z różnie zagranymi piłkami (uprościłem wiem:))

Ps. Czy przedstawione na str. 3 uwagi w stosunku do pana, który już nie należy do forum, mają związek z pewnym forum, w którym główny wątek to ścianka jako podstawa tenisa
Pytam, bo przeczytana w wątku historia oceny i umiejętności dosyć mnie zaciekawiła, nieco inaczej spojrzałem na to jak inni oceniają swoje umiejętności, szczególnie w stosunku do gry innych bądź do wyniku meczy jakie rozgrywają. Pytam, by mieć jasność co do fachowości prowadzącego owe forum.
Nie ukrywam, że czasem przez koszty, czasem przez brak czasu, który dostaję z znienacka wybieram właśnie ściankę jako formę szlifowania gry. To partner, który zawsze ma czas. . Jednak tu u nas na forum niewiele jest napisane o ściance, a jest forum, które je gloryfikuje. Czy jednak czasem nie przecenia. Rozumiem, że troszeczkę schodzę z wątku głównego, jednak nie chce zakładać nowego tematu. Poza tym ścianka, trening z partnerem, gra turniejowa wszędzie tam możemy oceniać swoje NTRP. Tylko w zależności od odniesienia wypada inaczej.

Witam. Mam 51 lat. Zacząłem w 1976 roku. Wtedy grałem 2 lata. Zupełnie bez techniki. Ile wtedy byłem na korcie . Może 200 godzin rocznie czyli 400 godzin. Od roku 1976 do 2010 grałem może 10 godzin. Smutne ale prawdziwe. Od września 2010 roku ( Drugie wejście smoka he he) gram trzy razy w tygodniu - w tym jeden raz z trenerem. Mocno przeszkadzają mi złe nawyki z przeszłości. Systematycznie je wykorzeniam. Mam kolegów którzy mają około 60 lat a nawet 70 lat i nieźle sobie radzą. Jeden z nich ma na koncie tytuł Mistrza Polonii - zawody rozegrano na Florydzie w USA. Tacy ludzie budzą we mnie optymizm bo mogę założyć, że mogę jeszcze pograć co najmniej 20 lat albo dłużej. Od roku 2010 dograłem jeszcze około 300 godzin-czyli w sumie zbliżam się powoli do 1000 godzin. Mój poziom NTRP to 2,5 ,w porywach do 3. Per aspera ad astra. ( Przez trudy do gwiazd. ) Pozdrawiam.

Janek pisze:Zacząłem w 1976 roku. Wtedy grałem 2 lata. Zupełnie bez techniki. Ile wtedy byłem na korcie . Może 200 godzin rocznie czyli 400 godzin.

Ładny wynik, ja rozłożyłem 400h na ponad 6 lat .

Witam, w 2011 roku spędziłem na korcie około 300 godzin , w sezonie zimowym gram regularnie 7 godzin w tygodniu (3 x trening i 2 x gra na punkty) w lecie te proporcje są przynajmniej zachowane z tendencją zwyżkową. Kryzys wieku średniego zamierzam przechodzić miło i przyjemnie między innymi na korcie tenisowym .

Witam. Mam 19 lat i studiuję dziennikarstwo na Uniwerku na 1 roku. Mnie w tenisa wkręcił dziadek, który gra dość regularnie już ze 20 lat.
Sam gram od roku.
Na początku wziąłem kilka lekcji z trenerem i objaśnienie tenisowych podstaw jak forehand, backhand i serwis. Na więcej nie wystarcza funduszy.
Do dziś samouk, a moje "treningi" prowadzi dziadek i on jest moim trenerem.
Stawiam pierwsze kroczki w amatorskiej lidze tenisowej i złapałem bakcyla, gdyż dla tenisa porzuciłem piłkę nożną na profesjonalnym poziomie.
Ta sprawność jest moją jak na razie największą siłą co pozwala mi rywalizować w lidze z ludźmi grającymi już po kilka lat . Mam ochotę na więcej.
NTRP nie będę oceniał, gdyż uważam, że w moim przypadku jest to bezcelowe.

Pozdrawiam!

Zsumowałem sobie ilość czasu spędzonego na korcie w tym roku, do wczoraj 109h.

U mnie "aktywna" gra w tenisa zbiegła się praktycznie z zarejestrowaniem się na tym forum . Od półtora roku gram nieokrągło po 4h tygodniowo. Gram i częściej, ale czasem pada, czasem jestem chory, trzeba to jakoś uśrednić, więc myślę że jakieś 300+ godzin to jest.

Przed przyjściem do klubu grałem przez rok z koleżanką (gra słabiutko) z częstotliwością max 1h w tygodniu, ale często się nie pojawiała. Czyli można powiedzieć zrobiłem 30h.

Przed tym okresem, przez ostatnie kilkanaście lat, było to jakieś 3-4h w roku może. Uśredniając oczywiście po czasem przez 2-3 lata nie miałem rakiety w ręce.

Jak byłem mały to miałem okazję nauczyć się grać w tenisa, pograłem może miesiąc, dwa i zrezygnowałem. Ale pewnie te godziny nabite w dzieciństwie gdzieś tam zostały .

Rok temu dzierżawiłem korty, ale jak się to samemu robi, to się można zarżąnąć. Od świtu do nocy na kortach i jeszcze się użerać z ludźmi, którym wszystko nie pasuje... W tym sezonie dziękuję.

hitman pisze:Rok temu dzierżawiłem korty, ale jak się to samemu robi, to się można zarżąnąć. Od świtu do nocy na kortach i jeszcze się użerać z ludźmi, którym wszystko nie pasuje... W tym sezonie dziękuję.

Ok rok temu dzierżawiłeś korty. Ale z tego co piszesz, w tym roku już ich nie dzierżawisz.
A mimo to nadal jesteś 10-12h na korcie .

To teraz po prostu się tam zadomowiłeś, czy tyle grywasz?

Teraz już tyle nie gram. Ale poprzedni rok dużo dał.

28 lat.
Gram od 1.5 roku. Z moich skomplikowanych obliczeń wyszło jakieś ~40h. NTRP <= 2.5.

Wiek: 35 lat

Godziny gry:
1990-1997 - 400h
1998-2011 - 0h
2012 - 100h
Razem: 500h

NTRP: Mam kłopoty z określeniem tego. Gdy gram z naszymi ludźmi to dałbym sobie swobodnie 3.0 a nawet 4.0, ale wystarczy, że wyjadę do sąsiedniego miasta i tamtejszy dominator sprawia, że czuję się jakbym pierwszy raz grał w tenisa. Po prostu wali tak mocno piłkę, że zagrania, które normalnie mi wychodzą - nie wychodzą.
No więc w sumie nie wiem... Może, powiedzmy, 2.5. A jak będę chciał przyjechać na TF to sobie zmiejszę do 1.5, żebyście się potem ze mnie nie śmiali.