A ja niestety sporo zaczerpnąłem z nowych kortów bez tradycji tenisowych, położonych pomiędzy nowo oddanymi blokami.buka pisze: ps. Nie wiem czy mam szczęście czy pecha... ale w czasie trwającej już ( ) 3 miesiące tenisowej przygody nie spotkałam się jeszcze z ani jednym zachowaniem opisanym przez Ciebie.
Najwidoczniej to nowa świecka tradycja.PitS pisze:A ja niestety sporo zaczerpnąłem z nowych kortów bez tradycji tenisowych, położonych pomiędzy nowo oddanymi blokami.buka pisze: ps. Nie wiem czy mam szczęście czy pecha... ale w czasie trwającej już ( ) 3 miesiące tenisowej przygody nie spotkałam się jeszcze z ani jednym zachowaniem opisanym przez Ciebie.
U mnie nawet komentarz kumpla (niby w moim kierunku, ale tak, żeby było słychać na sąsiednim korcie) nie wystarczył. Pan, który zdjął koszulkę miał sylwetkę podobną do tego u Ciebie, więc mój rywal stwierdził głośno: "Myślałem, że tu obowiązuje zakaz gry bez stanika!".buka pisze:Dobra, raz, przez moment byłam świadkiem widoku Pana bez koszulki ( o sylwetce Michelina ) - jednak zabójcze spojrzenia z innych kortów sprawiły, że ów Pan przywdział koszulinę tak szybko jak i ją zdjął.
Vivid dawno temu pisze:Przed meczem:
- Upewnij się że nie zabrałeś torby, rakiet, piłek. Nie bądź frajer. Wejdziesz na kort i pożyczysz od przeciwnika, po co zużywać własny sprzęt? - Diabeł tkwi w szczegółach.
- Wchodząc do klubu najpierw objedź kortowego że nawierzchnia wygląda jak pole przygotowane do zasiewów a nie jak kort.
- Głośno domagaj się wywalenia cieniasów grających na kortach sąsiadujących z twoim, najlepiej wskazuj ich palcem. Niech nie przeszkadzają.
- Na rozgrzewce daj przeciwnikowi wszystkie piłki i jak ci nagra z ręki to od razu wal winnera do rogu. Pokaz mocy nie zaszkodzi.
- Od razu po wejściu oskarż grających obok o kradzież piłek. Bądź stanowczy. Pewnie się ugną dla świętego spokoju, ich problem, frajerzy. A ty będziesz miał więcej piłek do gry.
Na korcie:
- Jak nie chce ci się biec do piłki albo widzisz że nie zdążysz wywołaj aut. Nie przejmuj się, ustawowo masz 7 dni na uzasadnienie.
- Po ładnym zagraniu zakomunikuj to wszem i wobec „Widzieliście cieniasy, za milion lat tak nie zagracie” – to do grających obok.
- W przypadku spornej piłki szybko wbiegaj na kort obok i wołaj tam grającego by ocenił. Jak oceni nie tak jak trzeba wystaw skierowanie do okulisty – najlepiej z kopa….
- Jesteś w trakcie przerwy w grze – włącz boombox-a, jak relaks to relaks. Każ przestać grać tym pacanom na sąsiednich kortach bo walenie w piłkę i ich stękanie zakłóca ci odbiór.
- Szanuj przeciwnika, jak uda ci się go sciągnąć do siatki i masz wystawę nie wahaj się. Wal prosto w łeb, drugiej okazji może nie być.
- Zawsze podawaj piłkę w przeciwną stronę kortu gdzie w danej chwili jest twój przeciwnik. Zapłaciliście za cały kort, niech go dobrze zwiedzi.
- Jak wasza piłka wpadnie na kort obok natychmiast tam się udaj, wejdź na środek i obsobacz tych ćmoków że się tak guzdrają z podaniem ci piłki.
- Jak piłka z sąsiedniego kortu wpadnie na twój natychmiast wywal ją (najlepiej rakietą) za płot. Niech się ten nieudacznik co tak ją zagrał przejdzie, nie będzie przeszkadzał i będzie miał czas na przemyślenia.
- Jeżeli ktoś śmie zwracać ci uwagę natychmiast nazwij go pedałem. Zrób to głośno. Nasze społeczeństwo nie jest tolerancyjne więc jest szansa, że gość się odczepi. Ewentualnie postaw tezę, że twój adwersarz ma kompleks małego ptaszka, to też skutecznie ostudzi jego zapędy. Możesz też zaproponować by sprzedał twarz, po co mu dwie d..y? ...
- Jeżeli uwagę zwraca ci szef/właściciel klubu nie nazywaj go na wstępie pedałem! To pewnie twardsza sztuka i tak łatwo nie będzie. Lepiej nazwać go łapownikiem i starym ubolem, wspomnij coś o teczkach. Naród nie lubi cwaniaczków i kapusiów.
Jak już zmięknie możesz wtedy nazwać go pedałem, to postawi kropkę nad "i".
- Po skończonej grze dla pewności zrób jeszcze parę wślizgów i zakantuj butami. Niech ten obibok kortowy ma co robić. Musi na swój ZUS uczciwie zarobić.
- Szybko opuść obiekt, niech przeciwnik płaci.
Poza kortem:
- Masz rakiety / torbę na słońcu? OK., przecież to nie twoja tylko przeciwnika. Twoja leży w domu.
- Jeśli masz więcej niż jedną rakietę, graj nimi równomiernie. To zależy ile rakiet przyniesie przeciwnik. Jedną mu zostaw. Drugą grasz ty a jak ma więcej to też je przejmij, będzie czym rzucać. Ty się odstresujesz a i przeciwnikowi przejdzie ochota do grania winnerów.
- Pij często. Napoje też nie twoje. Jak się skończą dopilnuj by przeciwnik skoczył po nowe.
Buty:
- Lubisz glany? Noś je śmiało. Pamiętaj że kortowy pracuje na ZUS. Pomóż mu.
Odzież:
- A po co ci ona? Gorąco jest, graj w kąpielówkach. Jak ktoś śmie ci zwrócić uwagę to wytłumacz niemocie że nie można wszystkich własną miarą mierzyć. Jak się wygląda tak jak on to trzeba to czymś zakryć ale w twoim przypadku to istne marnotrawstwo.
... i jak mi go ktoś do #### #### jeszcze raz ruszy, to nogi w kolankach ######.Gary pisze:Jeśli chodzi o podręcznik kortowego zachowania, to kiedyś idealny sporządził Vivid. Z tego co wiem, to już tego tematu nie ma na forum, ale akurat tego posta sobie kiedyś skopiowałem, bo krótko mówiąc był zajebisty, więc pozwolę sobie go przytoczyć, mam nadzieję, że autor nie będzie miał pretensji:
PitS pisze:... i jak mi go ktoś do #### #### jeszcze raz ruszy, to nogi w kolankach ######.Gary pisze:Jeśli chodzi o podręcznik kortowego zachowania, to kiedyś idealny sporządził Vivid. Z tego co wiem, to już tego tematu nie ma na forum, ale akurat tego posta sobie kiedyś skopiowałem, bo krótko mówiąc był zajebisty, więc pozwolę sobie go przytoczyć, mam nadzieję, że autor nie będzie miał pretensji:
Buka płaczesz? Ja po raz drugi, muszę się pozbierać bo ktoś pomyśli że oglądam Love Story.
Ale to musiało by być bardzo duże ciastko.PitS pisze:Niech zrobią zrzutę na nową kawę z ciastkiem to dasz im przeczytać.
Ale musiałeś zrobić coś nieprawdopodobnie brzydkiego że taką karę odbywasz...jurek pisze:Do wyboru cały repertuar:
Drzemy się na całe gardło: "Pierszy błąd serwisowy!", "Podwójny błąd serwisowy!" albo po prostu "Nie odbieram - i tak będzie podwójny!".
Po nieudanej akcji rywala grzmiącym głosem "Tak jest!!!".
Po udanym kicku rywala: "Coś jest nie tak z tymi piłkami, jakoś dziwnie się odbijają".
Po meczu: "Wszystkie swoje punkty zdobyłeś po moich błędach".
Wszystko autentyki...
Często to słyszę.jurek pisze:"Wszystkie swoje punkty zdobyłeś po moich błędach".